Co zrobić żeby podał mi numer telefonu ? Byłam na kolonii i poznałam takiego fajnego chłopaka . Zaczepialiśmy się i wgl , napisałam do niego czy poda mi nr tel a on odpisał po co ci ? I nie wiem co napisać żeby mi podał . Pomóżcie plis. Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Co zrobić żeby podał mi numer telefonu ? List do byłej dziewczyny. Jak napisać list do byłej dziewczyny, tak aby ją odzyskaćJak napisać list do ex, który działa?Błędy jakie popełniają mężczyźni pisząc list do swojej byłej dziewczyny, żony czy kochanki:Na czym polega odzyskanie byłej dziewczyny za pomocą listu?Czy samym listem można odzyskać byłą dziewczynę, żonę czy kochankę?Po jakim czasie napisać list do ex dziewczyny?Kiedy napisać list do byłej dziewczyny? W jakich okolicznościach?Jakie zadanie do zrobienia będzie miał dobrze napisany list do ex dziewczyny?W jaki sposób musi być napisany list do byłej dziewczyny? Co napisać do ex?Jaką formę powinien mieć list do byłej dziewczyny?List do ex powinien mieć formę pożegnalną:Przesłanie listu ma być takie, że się z kobietą zgadasz odnośnie waszego rozstania:Przesłanie listu do ex ma być pozytywne i pogodne:Pokaż jej, że dostrzegasz i rozumiesz swoje błędy jakie popełniłeś w związku:Swoje błędy obróć w żart:Doceń ją – powiedz dlaczego akurat się z nią związałeś i co Ci się w niej najbardziej podobało – czyli powrót do wspomnień:Weź winę za rozpad związku na swoje barki, ale nie całą – tylko jej część:Napisz czego zabrakło i daj rozwiązanie tej sytuacji:Opowiedz jej o Twojej przyszłości. Opowiedz jej o swoich planach i rzeczach jakie chcesz zrealizować:Pożegnaj się w sposób dający do myślenia, że z Twojej strony to już ostatni kontakt:List do byłej dziewczyny jest ostatecznością, którą piszesz tylko jeden, jedyny raz:Czy była dziewczyna się jeszcze odezwie? Jak tak to kiedy?Jaki powinien być list do ex? Jaką powinien mieć długość?Jaką formę powinien mieć list do ex i w jaki sposób go wysłać do byłej dziewczyny?Co zwiększa skuteczność listu do ex?W jakich związkach najlepiej się sprawdza, list do ex:List do byłej dziewczyny musi być spójny z Tobą:Co robić po wysłaniu listu do byłej dziewczyny?A co jeśli się nie uda? Co jeśli ona po przeczytaniu listu nie wróci do Ciebie? IIIPostaw mi – MAŁĄ V Dla kogo jest ten blog? Dla facetów chcących odzyskać swoją byłą dziewczynę, kiedy inne sposoby zawiodły. Dla facetów będących w szczęśliwych związkach, ale chcących na przyszłość wiedzieć co robić, jakby ich dziewczyna od nich odeszła. Dla facetów, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat psychologii kobiet. Dla trenerów uwodzenia, którzy od teraz będą wykorzystywać moją wiedzę i doświadczenie, do tworzenia płatnych poradników na temat odzyskiwania byłej dziewczyny :):):):) Dobra! Zaczynamy Jak napisać list do ex, który działa? Bardzo wielu mężczyzn szukając porad w internecie odnośnie tego – jak odzyskać swoją byłą dziewczynę napotyka na na porady – nierzadko pisane przez kobiety, które radzą im, aby spróbowali odzyskać swoją ex, pisząc tzw. list do byłej dziewczyny. Czy pisanie listu do ex jest dobrym pomysłem? Odpowiem Ci dosyć dyplomatycznie – to zależy. Zależy od czego? Zależy od okoliczności, a także od tego w jaki sposób napiszesz ten list. Nie ukrywajmy, że jest to niekiedy dobry pomysł, lecz trzeba wiedzieć w jaki sposób to zrobić, aby ten list w ogóle zadziałał. Niestety słuchając kobiecych rad w tym temacie i decydując się na napisanie takiego listu według ich instrukcji, już w tym miejscu można popełnić szereg, bardzo trudnych – niekiedy już niemożliwych do odwrócenia błędów, które zamiast Ci pomóc, to jeszcze bardziej spierdolą Twoje i tak już zapewne spierdolone relacje z byłą dziewczyną czy żoną. Jakie konsekwencje mogą mieć te błędy? Konsekwencje mogą być – tragiczne – chociaż w dłuższej perspektywie są błogosławieństwem, z którego tak naprawdę w danej chwili, osoby chcące odzyskać swoją byłą dziewczyne, nie zdają sobie sprawy. (Gdybym odzyskał swoją ex, to raczej nie powstałoby Dziś dziękuję sobie i opatrzności, że mi się nie udało jej odzyskanie, bo nie byłbym w miejscu, w którym teraz jestem i nie miałbym doświadczenia życiowego i z kobietami, które teraz mam. Jednak, żeby to wszystko zrozumieć, że – COŚ zawsze dzieje się PO COŚ, to trzeba najpierw to wszystko przeżyć, chcąc odzyskać byłą kobietę, która odeszła) Zamiast przybliżyć się przy pomocy tego listu do odzyskania ex, byłej dziewczyny czy żony, to jeszcze bardziej się od niej oddalają. Zamiast “ruszyć” relację z ex do przodu, to oni się w tej relacji cofają do tyłu. Nierzadko za pomocą tego listu ich była dziewczyna utwierdza się tylko w przekonaniu, że bardzo dobrze zrobiła odchodząc od nich. Nierzadko za pomocą tego listu ich była dziewczyna utwierdza się tylko w przekonaniu, że podjęła decyzję w 100% słuszną. Skutkiem ubocznym tak napisanego nieudolnie listu do ex, jest to, że taki mężczyzna jeszcze bardziej traci w oczach jego byłej dziewczyny – swoją wartość, szacunek oraz atrakcyjność. Bardzo często nieudolnie napisanym listem możesz popchnąć byłą dziewczynę w ręce nowego faceta, który praktycznie nic nie musi robić, bo całą robotę podrywu odwaliłeś za niego – swoim nieudolnym listem. I ja jestem idealnym tego przykładem, że nieudolnie napisany list zamiast pomóc, to szkodzi. Co prawda nie pisałem stricte listu do byłej, ale robiłem jakieś kurwa dla niej laurki i pisałem żałosne wiersze o miłości, które może i kiedyś działały – jak w jej oczach miałem wysoką atrakcyjność, ale kiedy ją straciłem, to było to niczym innym jak gwoździem do trumny w której została pochowana moja wartość jaką miałem jeszcze w jej oczach. Faceci nie tylko piszą listy, ale również robią różnego rodzaju laurki, piszą wiersze, nagrywają dla ex hip – hopowe kawałki czy tworzą jakieś muzyczne składanki o miłości. A to zamiast pomóc, to jeszcze bardziej szkodzi. To są błędy, których trzeba unikać. Porozmawiajmy teraz o tych błędach popełnianych przez facetów piszących list. W jaki sposób najczęściej wygląda ten list do byłej dziewczyny w ich wykonaniu? Błędy jakie popełniają mężczyźni pisząc list do swojej byłej dziewczyny, żony czy kochanki: Jakie błędy najczęściej popełniają mężczyźni pisząc list do ex? Błagają w swoim liście byłą dziewczynę o jeszcze jedną szansą. Piszą to niekiedy wręcz wprost. Tłumaczą się pokrętnie ze swojego postępowania i swoich błędów jakie popełnili w związku. Piszą swojej byłej kobiecie, to co im szczerze leży na serduszku. Niestety w tym stanie emocjonalnym w jakim się znajdują, najczęściej jest to jedna wielka ściana takiego romantycznego płaczu. Jednym słowem stają się tacy romantyczni do porzygu. To tak jakbyś nagle do herbaty wsypał pół kilo cukru i kazał to kobiecie wypić na raz. Piszą za długi list, który po przeczytaniu kilku linijek sprawia, że kobieta zaczyna się męczyć samym tylko czytaniem. Bardzo często w takich sytuacjach poprzestaje na przeczytaniu tylko części listu, po którym dziękuje w duchu opatrzności, że w końcu pozbyła się ze swojego życia takiego natręta jak Ty. Próbują jej coś w logiczny sposób wytłumaczyć i przetłumaczyć, chcąc zmienić jej zdanie. Przepraszają za wszystko, błagają o wybaczenie i przybijają się wręcz “do krzyża”. Stężenie “słodkich słów” zarezerwowanych tylko dla zakochanych par typu – misiu, kotku, kochanie, słonko, żabciu przekracza wszelkie normy i granice dobrego smaku. Niekiedy szantażują swoją byłą dziewczynę tym, że (może i nie piszą tego wprost, ale…) dają jej w liście do zrozumienia, że – mogą sobie coś zrobić, bo ich życie straciło sens. Zapewniają o swojej miłości. Piszą jak to bardzo im zależy i jak bardzo ją kochają. Proszą o rozmowę i spotkanie. Błagają o jakikolwiek kontakt z jej strony oraz chwilę jej uwagi. Opowiadają jej o swoich niedoszłych planach z ich byłą kobietą. Bardzo często w listach przewijają się plany – te niezrealizowane z winy faceta, które tylko świadczą tylko o jego niekonsekwencji. Mniej więcej to wygląda tak, że facet, który przez 10 lat związku nie wrzucił związku na wyższy level jakim byłoby małżeństwo, to nagle w liście wspomina o ślubie, który oczywiście tylko planował oraz dziecku. Takie zachowanie tylko jeszcze bardziej rozdrażnia kobietę. Cała forma listu nie ma pozytywnego wydźwięku, tylko negatywny, błagalno – lamentująco – proszący. Nierzadko do tego listu dołączają jakieś kwiaty czy wspólne zdjęcia, które niby mają wywołać w ich byłej kobiecie emocje tęsknoty czy wspomnień. Bardzo często napisany list jest takim “gwoździem do trumny” ich atrakcyjności. Gwoździem, który jeszcze bardziej osacza kobietę i utwierdza ją w przekonaniu, że bardzo dobrze zrobiła odchodząc od swojego chłopaka, męża czy kochanka. Kiedyś napisał do mnie mnie pewien facet, który trafił na mnie po wpisaniu w Google frazy: jak odzyskać byłą dziewczynę. Wyskoczył wtedy mu mój blog, który również możesz przeczytać klikając w poniższy link: Jak odzyskać ex, byłą dziewczynę Chłopak był zdesperowany na tyle, że zdążył już popełnić dosłownie wszystkie błędy związane z próbą odzyskania na własną rękę swojej byłej dziewczyny. Krótko mówiąc odtańczył taniec pingwina na festiwalu frajerstwa. Prosił, błagał, groził, nachodził, przepraszał, ale nic nie pomagało. Ona trzymała się twardo swojej decyzji. Im bardziej tańczył taniec pingwina przed swoją ex, tym dalej ona się od niego odsuwała. W pewnym momencie poprosił mnie o pomoc. Powiedziałem mu wtedy, że skoro nic nie pomaga, to jedynym ratunkiem dla niego jest napisanie listu do swojej byłej dziewczyny. A co on mi na to odpisał? -Ale ja już jej taki list napisałem i nie pomogło. No i jego sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała, ponieważ nie ma sensu pisanie do swojej ex dziewczyny kolejnego listu po tym jak się napisało już do niej jakiś list, który nie przyniósł zamierzonych skutków. No bo jak to będzie wyglądało? Piszesz list do byłej kobiety i za chwilę piszesz jej kolejny list, tylko już inny? I co? Potem napiszesz znów kolejny i kolejny? Przecież to nie ma sensu. No jak to będzie wyglądało w jej oczach? Chujowo! Kobieta od razu domyśli się, że skorzystałeś z czyjejś pomocy lub naczytałeś się blogów o tym jak odzyskać ex, byłą dziewczynę, która odeszła na :):):):) Z ciekawości jednak poprosiłem go o to, aby przesłał mi ten list. Chciałem zobaczyć co on jej takiego napisał? Chciałem się dowiedzieć co było przyczyną jego niepowodzeń. No i oczywiście napisał to czego się już od samego początku spodziewałem. Tym listem potwierdził tylko to, że jego ex podjęła dobrą decyzję od niego odchodząc. A nie o to ma chodzić w liście. Ten list był jedną wielką gangreną frajerstwa w jego wykonaniu. Jednym słowem to co mówił jej na żywo, przelał tym razem na papier. Skoro już raz został odtańczony taniec pingwina na festiwalu frajerstwa, to jaki sens jest ponowne tańczenie przed swoją ex, ale tym razem już za pośrednictwem romantycznego listu? Skoro popełnił błędy podczas rozstania, które zabrały mu w oczach kobiety jego szacunek, atrakcyjność i autorytet, to jaki jest sens powielanie tych samych błędów, ale tym razem w liście? Żaden. Skoro już raz sobie swoich frajerskim zachowaniem strzeliłeś w kolano, to jaki sens jest ponowne strzelanie sobie w drugie, tylko tym razem przy pomocy listu? Żaden Niestety większość facetów chcących odzyskać swoją byłą dziewczynę za pomocą listu, jeszcze bardziej się pogrąża i oddala od swojej ex. Napisany w nieudolny sposób list, zamiast pomóc, to jeszcze bardziej szkodzi, ponieważ kobieta jeszcze mocniej utwierdza się w przekonaniu, że dobrze zrobiła odchodząc. Dla większości facetów co pogrążyło się poprzez napisany list do swojej byłej dziewczyny, lepiej byłoby, aby wcale tego listu nie pisali. Jeśli chcesz odzyskać swoją byłą dziewczynę i planujesz zrobić to za pomocą listu, to musisz wiedzieć, że jeżeli zrobisz to nieumiejętnie, to więcej stracisz w jej oczach tym listem, niż w przypadku kiedy byś tego listu nie napisał. Jak pisałem wcześniej. Wielokrotnie kobieta po przeczytaniu listu napisanego w nieudolny sposób, jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że bardzo dobrze zrobiła odchodząc od byłego faceta i że podjęła dobrą decyzję. Na czym polega odzyskanie byłej dziewczyny za pomocą listu? Cała sztuka polega na tym, żeby ten list napisać w taki sposób, żeby po jego przeczytaniu Twoja ex zastanawiała się – czy aby na pewno dobrze zrobiła, że od Ciebie odeszła? Na tym właśnie polega ta sztuka. Kobieta po przeczytaniu listu ma stać się niepewna swojej decyzji odnośnie waszego rozstania. Kobieta ma się zacząć zastanawiać nad tym czy dobrze zrobiła odchodząc od Ciebie. Kobieta ma zacząć myśleć czy podjęła dobrą decyzję. Kobieta ma cały czas myśleć i się nad tym faktem zastanawiać. Ona ma mieć jeden, wielki mętlik w głowie, a emocje jej mają buzować. Im bardziej będzie nad tym wszystkim myślała, tym więcej energii i czasu będzie poświęcała tej sprawie – waszemu rozstaniu, a co za tym idzie i Twojej osobie. W taki nieświadomy sposób zaczyna inwestować w waszą relację, a Ty coraz głębiej będziesz jej siedział w głowie. Im kobieta dłużej będzie rozmyślała, tym co raz bardziej będzie niepewna swojej decyzji. Im bardziej będzie niepewna swojej decyzji, tym będzie miała co raz większe wątpliwości, a jej pancerz obojętności od którego dotychczas odbijały się Twoje argumenty – będzie topniał. Masz tak napisać list do byłej dziewczyny, że w jej głowie mają pojawiać się dwa główne pytania, które ciągle będzie sobie zadawała. Jakie to pytania? -Czy aby na pewno dobrze zrobiłam od niego odchodząc? -A może dać mu jeszcze jedną szansę? Kobieta odchodząc od faceta jest pewna swojej decyzji i żadne prośby, groźby, tłumaczenia, wyjaśnienia oraz błagania tego nie zmienią, bo to jest logika. Nie zmienią, ponieważ kobieta podejmując decyzję o rozstaniu, nie podejmuje jej z dnia na dzień, tylko nierzadko do niej dojrzewa miesiącami, a niekiedy i latami. Im więcej błędów popełni facet w związku, tym szybciej kobieta dojrzewa do takiej decyzji, aż w końcu postanawia ją podjąć i ostatecznie zakończyć tym samy związek. Nierzadko w takich sytuacjach kobieta posiłkuje się jakimś pretekstem, aby dodać sobie odwagi do podjęcia decyzji o rozstaniu. Tym pretekstem może być jej zdrada, którą sobie może wytłumaczyć tak, że skoro już Ciebie zdradziła z innym facetem, to już nic ją nie trzyma przy Tobie i możecie się rozstać. I co się wtedy najczęściej dzieje? Kobieta jakoś nie ukrywa się z tą zdradą. Mało tego! Robi wszystko, aby facet się domyślił prawdy, a nierzadko sama mu o tym mówi, że go zdradziła. Tym pretekstem może być również specjalnie wywołana awantura i sprowokowanie Ciebie do tego, abyś zrobił lub powiedział coś, co sprawi, że ona oznajmi Ci, że to koniec. Tak akurat ja miałem w swoim poprzednim związku, gdzie moja ex przyjebała się do mnie o źle odstawiony kubek, łapiąc mnie na każdym kroku za słówka. Wtedy już nie wytrzymałem i wybuchłem, posyłając jej wiązankę, na którą ona tylko czekała. Co się dzieje, gdy faceci dowiadują się od kobiety, że to koniec? Chcą ratować ten związek w bardzo zdesperowany i nieprzemyślany sposób. Cóż emocje biorą górę. Najczęściej to ratowanie polega na tym, że chcą zmienić decyzje kobiety. Niestety robią to w logiczny sposób, który oczywiście nie działa. Najczęściej proszą, błagają, klękają, zaklinają się, tłumaczą, wyjaśniają, przepraszają, a wszystko jak grochem o ścianę. Czemu? Ponieważ tak działa pokrętna kobieca logika :):):) Kobieta sama podejmuje decyzję o rozstaniu i sama musi podjąć decyzję o powrocie. Sama czyli sama musi dojść do tego, że może jednak warto dać Ci jeszcze jedną szansę, bo w sumie nie byłeś do końca taki zły, a nie za pomocą logicznych argumentów, gróźb, próśb, skamlania, przez faceta, który bierze ją na litość i na logikę. I takim impulsem dla niej są najczęściej są dwa wyżej wymienione pytania, na które ona zacznie szukać odpowiedzi. A żeby w głowie kobiety zrodziły się takie pytania, to trzeba najpierw zasiać w jej głowie ziarnko, które zacznie kiełkować. List jest dobrym sposobem, aby zasiać takie ziarnko w głowie kobiety, które zacznie kiełkować. Jednak problem nie polega na tym, żebyś Ty napisał byle jaki list, ale na tym, żeby po przeczytaniu jego kobiecie pojawiły się w głowie wątpliwości. I to jest właśnie ta sztuka. Nie może być to byle jaki list, bo on da byle jakie efekty, a najczęściej nie da żadnych jakich oczekuje facet, a tylko pogorszy sprawię. Bo widzisz… Niektórzy piszą list do byłej dziewczyny, w którym robią to samo co podczas ostatniej rozmowy, gdzie się zdążyli już pogrążyć w jej oczach. Takim sposobem tylko jeszcze bardziej się pogrążają w jej oczach oraz utwierdzają ją w przekonaniu, że dobrze zrobiła. Żeby zmienić decyzje kobiety, trzeba zmienić jej emocje. W przypadku odzyskiwania byłych kobiet, jest to proces – niekiedy długotrwały. Kobieta nie odchodzi z dnia na dzień, tylko dojrzewa do takiej decyzji, podobnie kobieta nie wróci do faceta z dnia na dzień, tylko również musi dojrzeć do tej decyzji o powrocie. A to jest proces, w którym w pierwszej kolejności trzeba pewność o zakończeniu związku, zamienić w niepewność i wątpliwości o słuszności kobiecej decyzji. I właśnie na tym polega list, który ma za zadanie zachwiać pewnością siebie kobiety. W jaki sposób pewność siebie kobiety zostaje zachwiana? Po przeczytaniu listu w głowie jej mają pojawić się myśli, które będą dla kobiety pytaniami. Pytaniami, na które ona będzie szukała odpowiedzi. To już wiesz. Szukając odpowiedzi na te pytania, będzie już inwestowała swoją energię w relację z byłym facetem. Szukając odpowiedzi na te pytania, będzie prawdopodobnie również szukała kontaktu ze swoim byłym facetem, który za pomocą listu tak naprawdę otworzył jej furtkę w głowie. Furtkę, którą ona sobie zamknęła zrywając z nim. Potem tylko kwestia poprowadzenia tej relacji tak, aby przebiegła przez to furtkę, za którą będzie stała osoba w postaci jej byłego faceta. To nie ukrywajmy, że też jest sztuką i nie jest to takie proste. List do ex ma być takim rzuconym ziarnem na podatny grunt, które podlewane w odpowiedni sposób ma dać plony pod postacią nowego związku z byłym facetem. Czy samym listem można odzyskać byłą dziewczynę, żonę czy kochankę? Jaka jest prawda? Niestety prawda jest taka, że sam list nie odzyska Twojej dziewczyny. Chyba nie myślałeś, że napiszesz list, po przeczytaniu, którego, Twoja była kobieta rzuci Ci się w ramiona i zrobi to od razu? Mam nadzieję, że nie :):):) Chociaż wiele osób obiecuje takie gruszki na wierzbie. Niestety nie ja. W czym Ci może tylko pomóc list? On Ci jedynie może pomóc złapać jej uwagę – o ile go dobrze napiszesz, a co Ty dalej zrobisz z jej uwagą, to już będzie od Ciebie zależało, Twojej wiedzy na temat relacji damsko – męskich oraz Twojego doświadczenia. Prawda jest taka, że jak tylko zyskasz uwagę byłej kobiety, to ta gra dopiero się dla Ciebie rozpoczyna na nowo. Więc nie sugeruj się tytułem, który dałem. Po prostu chciałem, abyś trafił na mojego bloga i poznał całą prawdę o odzyskiwaniu byłej dziewczyny za pomocą listu :):):) Odzyskiwanie byłej dziewczyny to jest proces – niekiedy długotrwały i trzeba się z tym liczyć, a co za tym idzie należy uzbroić się w cierpliwość i trzymać nerwy na wodzy. Jeśli nie jesteś cierpliwy i w gorącej wodzie kąpany, to naprawdę dobrze Ci radzę – daj sobie spokój z odzyskiwaniem ex. Więcej to przyniesie Tobie szkód, niż pożytku. List do ex ma być jak ziarno rzucone na podatny grunt, które jest podlewane w odpowiedni sposób przez emocje i to w konsekwencji może – (lecz wcale nie musi), dać za jakiś czas plony w postaci ponownego odzyskania swojej byłej kobiety. Nie dzieje się to od razu. To jest proces. Tak samo drzewo nie urośnie z dnia na dzień i da owoce. To już wiesz. Żeby można było wywołać w kobiecie jakiekolwiek emocje, trzeba najpierw sprawić, aby ona zaczęła pomału wątpić w słuszność swojej decyzji. Kobieta ma zacząć myśleć o tym czy, aby na pewno dobrze zrobiła rozstając się z Tobą. Im częściej będzie myślała w taki sposób, tym jej pewność siebie odnośnie podjętej decyzji o rozstaniu będzie się obniżała do tego stopnia, że przestanie podchodzić do rozstania z poziomu logiki, a zacznie podchodzić do rozstania z poziomu emocji. I o to nam chodzi, a wiesz czemu? Bo emocje można zmienić w kolejne – inne – te dla nas pożądane jakie musi czuć kobieta, którą chcemy odzyskać. Jak się zmienią emocje, to i kobieta wytłumaczy sobie tą zmianę, ale zrobi to już w logiczny sposób, oczywiście na korzyść faceta. I kiedy kobieta zacznie być niepewna swojej decyzji, to jej logika zaczyna usypiać, a wraz z usypiającą logiką pojawiają się w niej emocje, które mogłyby się nie pojawić, gdyby jej logika była na wysokim poziomie. Wtedy na przykład pojawia się emocja ciekawości, która jest generatorem kolejnych emocji, które mogą przybliżyć nas do odzyskania byłej dziewczyny i przyspieszyć ten proces. Takimi emocjami jest tęsknota, zazdrość, pożądanie, itd. A żeby kobieta je poczuła, to musi być ciekawa. A żeby była nas ciekawa, to trzeba ją zaciekawić i na tym właśnie polega list do byłej dziewczyny. Na zaciekawieniu jej na tyle, że zacznie sobie zadawać różne pytania, które będą wywoływać w niej różne emocje. Mniej więcej to wszystko wygląda tak: Błędy mężczyzny w związku—–> Odchodzenie emocjonalne kobiety —–> Kobiece myśli o zakończeniu związku —->Podjęcie decyzji o rozstaniu —->Festiwal frajerstwa i taniec pingwina. Niestety tak to wygląda i dopiero po odtańczeniu tańca pingwina na festiwalu frajerstwa, co wiąże się z popełnionymi błędami zaraz po rozstaniu, przychodzi taka chwila refleksji, aby poszukać informacji na temat odzyskania byłej kobiety w internecie. I w taki sposób, przy odrobinie szczęścia możesz trafić na mnie oraz na blog: Jak Odzyskać Ex, Byłą Dziewczynę, Która Odeszła Co potem? festiwal frajerstwa i taniec pingwina —-> Wycofanie się z życia kobiety i danie jej oraz sobie czasu na odetchnięcie—-> Napisanie specjalnego listu —–>Wątpliwości kobiety co do słuszności decyzji o zerwaniu ——–>Uruchomienie emocji ciekawości——>złapanie jej uwagi i szukanie przez nią kontaktu—–>Wykorzystanie tego kontaktu do wywołania innych emocji, takich jak tęsknota, zazdrość, itd —–> Myśli o powrocie do byłego —->Podjęcie decyzji o powrocie i ostateczny powrót do byłej dziewczyny. Tak to mniej więcej wygląda proces odzyskiwania byłej dziewczyny za pomocą listu do ex, w którym to kobieta sama dochodzi do tego, że chce wrócić do byłego faceta. Oczywiście jak wszystko pójdzie po dobrej myśli. Podkreślam – MNIEJ WIĘCEJ, bo to tylko taki umowny schemat i teoria dla przybliżenia Tobie jak to mniej więcej wygląda. W praktyce to wygląda troszkę inaczej, bo na każdym z tych etapów czyhają na Ciebie pułapki i następuje zawsze nieoczekiwany zwrot akcji, gdyż te relacje z byłymi kobietami są zmienne jak w kalejdoskopie. Dlatego są to najtrudniejsze relacje jakie tylko są, ponieważ mocno ryją banie, a ja nie rozrysuję Ci kobiecego zachowania krok, po kroku, etap po etapie, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Kobieta zmienną jest. Po jakim czasie napisać list do ex dziewczyny? Po trzech tygodniach od ostatniego waszego kontaktu. Jeśli przez trzy tygodnie była cisza z jej strony i nie widzisz, aby była chociaż w minimalnym stopniu ciekawa co u Ciebie, to wtedy myślę, że warto jest napisać do niej list – jeśli koniecznie chcesz ją odzyskać. Z mojego doświadczenia i osób, którym pomagałem odzyskać byłą dziewczynę wynika, że ex zazwyczaj odzywają się do 3 tygodni ciszy z ich strony. Jakoś w okolicach 3 tygodnia zaczynają być – ciekawe. Jakoś w okolicach 3 tygodnia zaczynają szukać kontaktu w różny sposób – najczęściej są to różnego rodzaju zaczepki i zapytania z dupy. Jeśli po upływie 3 tygodni nie zauważysz zmiany w waszej relacji – czyli nie zdobędziesz jej uwagi – nawet w minimalnym stopniu, to wtedy możesz wysłać jej list – oczywiście specjalny, którego zadaniem będzie złapać uwagę Twojej byłej dziewczyny. Podkreślam, że nie może być to zwykły list, w którym przekażesz jej to, co już jej przekazałeś podczas festiwalu frajerstwa. Wtedy zamiast wywołać w niej wątpliwości odnośnie tego czy aby na pewno dobrze zrobiła zrywając z Tobą, to jeszcze mocniej utwierdzisz ją w przekonaniu, że dobrze zrobiła kończąc związek z Tobą. Dodatkowo wysyłasz list do byłej dziewczyny po takim czasie w którym czujesz się psychicznie gotowy na kontakt od niej. Niestety w tym miejscu możesz sam siebie oszukiwać i to jest naprawdę problem facetów chcących odzyskać byłą dziewczynę na własną rękę. Kiedy napisać list do byłej dziewczyny? W jakich okolicznościach? Kiedy popełniłeś całą masę błędów – czytaj – odtańczyłeś taniec pingwina na festiwalu frajerstwa i chcesz teraz odwrócić sytuację. Kiedy Twoja była dziewczyna Cię ignoruje i kompletnie nie zwraca na Ciebie uwagi. Kiedy chcesz uruchomić w niej emocje ciekawości, która sprawi, że zacznie się interesować – ” co tam u Ciebie słychać”. Kiedy Twoja ex nie chcę Cię znać i darzy Cię negatywnymi emocjami, takimi jak chociażby – nienawiść. Kiedy pomiędzy wami jest ponad 3 tygodniowa cisza i masz wrażenie, że się jeszcze bardziej od siebie oddalacie z każdym dniem. Kiedy inne sposoby jej odzyskania okazały się nieskuteczne. Kiedy wasza relacja stoi w miejscu od dłuższego czasu i nie posuwa się do przodu. Na przykład zatrzymaliście się na etapie SMS-ów, gdzie ze sobą wymieniacie wiadomości, ale już nie dochodzi pomiędzy wami do spotkania, gdyż zawsze znajduje jakąś wymówkę. Pomimo tego dalej do Ciebie pisze – tak jak gdyby nigdy nic. Kiedy chcesz, aby Twoja była dziewczyna – coś zrozumiała. A ponadto: Kiedy masz już dosyć tej psychicznej katorgi i chcesz postawić wszystko na jedną kartę na zasadzie – albo w tą, albo w tamtą. Albo się schodzimy i dajemy sobie szansę, albo się rozchodzimy na zawsze i zapominamy o sobie. Kiedy chcesz się rozstać z byłą dziewczyną w normalnych i zdrowych relacjach. Kiedy chcesz stwierdzić przed samym sobą, że zrobiłeś wszystko co mogłeś, aby odzyskać ex. Kiedy chcesz uspokoić swoje sumienie, a ten list będzie dla Ciebie czymś w rodzaju – oczyszczenia – catharsis, po którym będziesz chciał w normalny sposób zamknąć rozdział z Twoją byłą i otworzyć nowy z inną kobietą. Jakie zadanie do zrobienia będzie miał dobrze napisany list do ex dziewczyny? Dobrze napisany list do byłej dziewczyny będzie miał za zadanie: Przykrycie Twoich wcześniejszych błędów – jakie popełniłeś w związku z byłą dziewczyną i podczas nieudolnych prób jej odzyskania. Chodzi o to, żeby po przeczytaniu Twojego listu, Twoja była dziewczyna troszkę inaczej już do Ciebie podchodziła. Odzyskanie w jej oczach choć trochę utraconej przez Ciebie atrakcyjności oraz szacunku. Żeby zaczęła dochodzić do wniosku, że jednak dla niej tak naprawdę, to wcale Ty nie byłeś takim złym chłopakiem. Zasiać w głowie byłej dziewczyny ziarno wątpliwości – czy aby na pewno dobrze zrobiła odchodząc od Ciebie – które będzie kiełkowało, aż w przyszłości da plony. Zasiać w głowie pytania – czy może jednak dać Ci jeszcze jedną szansę? Żebyś wyszedł na mężczyznę, który jednak umie rozstać się z klasą. Żeby wróciły jej pozytywne wspomnienia związane z Tobą i tylko te dobre. Żeby zauważyła Twoją zmianę w podejściu do jej osoby. Chodzi tu o zmianę Twojej retoryki odnośnie waszej relacji. Żeby zauważyła, że zrozumiałeś swoje błędy jakie popełniłeś w związku. Żeby zaczęło do niej dochodzić, że jednak Ciebie traci i już nie może Ciebie mieć, gdyż przestałeś być jej mentalnym niewolnikiem, chcącym do niej za wszelką cenę wrócić. Żeby zaczęło do niej dochodzić, że wina za rozpad związku leży również po jej stronie, a nie tylko po Twojej. Żeby się zaczęła zastanawiać czy rzeczywiście zrobiła wszystko, aby ten związek uratować, czy może jednak czegoś zabrakło i tym sposobem podjęła pochopną decyzję nie dając Ci jeszcze jednej szansy? Żeby czytając ten list się na swój sposób wzruszyła. Żeby Ci pomimo wszystko wybaczyła. Ma nią potrząsnąć i dać jej do myślenia na tyle, że zacznie szukać z Tobą kontaktu i to będzie Twój punkt zaczepienia. Żeby przyznała się przed samą sobą, że w dumie w tym liście masz dużo racji. Żeby wywołać w niej emocje entuzjazmu. W jaki sposób musi być napisany list do byłej dziewczyny? Co napisać do ex? Oto, krótka instrukcja pisania listu do ex, tak aby zasiać w jej głowie ziarno wątpliwości: Pierwsze co teraz zrób, to wróć do momentu, w którym opisałem błędy jakie popełniają mężczyźni podczas pisania listu do byłej dziewczyny. Więc w pierwszej kolejności unikaj tych błędów. Czemu jest to takie ważne? Ponieważ te błędy są tak naprawdę gwoździem do trumny Twojej nadziei o powrocie do ex. Chociaż jak żyjesz nadzieją, to już z góry skazujesz się na porażkę, gdyż w tych relacjach jest najlepiej ją porzucić i na nic nie liczyć. Popełniając powyższe błędy w liście do ex, jaki wysyłasz jej komunikat? Jaki wysyłasz jej przekaz? Jakie myśli pojawią się w głowie kobiety, kiedy przeczyta list z tymi błędami? Oczywiście, że: Mogę go dalej mieć. Dalej za mną biega, dalej mnie kocha, dalej chce do mnie wrócić, dalej nie widzi świata poza mną. Nic się nie zmienił. Nic do niego nie dotarło. Dalej nic nie zrozumiał. Dalej jest taki sam, jak był. On myśli, że ja jestem jakaś głupia, że po tym co mi zrobił ja do niego wrócę? Niech sobie w dupę wsadzi ten list i te kwiaty. Przecież ja to wszystko wiem. Po chuj mi to pisał, jak skamlając na kolanach mówił mi to samo. Dawałam mu już tyle szans, z których nie skorzystał, więc nie będzie kolejnej. Ja zrobiłam wszystko po mojej stronie, aby ratować ten związek. Dawałam mu szanse, której nie wykorzystał. Wysyłałam mu znaki, których nie zauważał. Co on myśli, że mnie zmiękczy jakimś listem i tym, że mi powie, że mnie kocha? Ale po chuj on się mi tu tłumaczy? To jest jego wina. To on dopuścił do rozpadu tego związku. Tu nie ma co się tłumaczyć, ani co wyjaśniać. Jego wina jest ewidentna. I jakie emocje wywołuje w kobiecie napisany w taki sposób list do ex? Emocje obojętności, ponieważ ten list wcale jej nie rusza – nie wywołuje żadnej wątpliwości w jej głowie. Emocje satysfakcji / wyższości / pewności siebie / wyższej wartości, ponieważ kobieta ma świadomość, że dalej może Cię mieć, a co za tym idzie nie stanowisz już dla niej żadnego wyzwania. Emocja złości / wkurwienia / rozdrażnienia, że znów jej dupę zawracasz ciągle tym samym, nic do Ciebie nie dociera, żebyś dał jej święty spokój. Tyle razy Ci mówiła, że już do siebie nie wrócicie i to koniec a Ty dalej swoje i dalej ją o to samo prosisz. Jesteś dalej uparty i coś próbujesz ugrać lamentami. Emocja nienawiści, po której Twój list działa na nią jak płachta na byka. Najczęściej ta emocja występuje wtedy, kiedy skrzywdziłeś kobietę w jakiś sposób – np: ją zdradziłeś, a poprzez list próbujesz się w pewien sposób tłumaczyć i wybielić swoje zachowanie. Emocja żalu / współczucia, po przeczytaniu listu kobiecie się po prostu zrobi Ciebie szkoda, że jesteś takim słabym facetem. Wtedy może winę za rozpad związku weźmie na siebie, żeby Cię pocieszyć. Wtedy możesz usłyszeć od niej – że zasługujesz na lepszą od niej. Emocja rozczarowania, kiedy za pomocą listu pokażesz jej swoją prawdziwą twarz, której u Ciebie nigdy nie widziała. Do kobiety nagle dojdzie, że miała Cię za innego faceta, niż w rzeczywistości jesteś. Być może w związku grałeś twardziela i samca alpha, ale kiedy Cię rzuciła, to się rozkleiłeś, a listem potwierdziłeś jej tylko to, że udawałeś kogoś, kim tak naprawdę nie byłeś i dobrze zrobiła, że jednak Cię zostawiła, bo miała już wątpliwości. Emocja strachu, kiedy kiedy kobieta przeczyta w liście, że Twoje życie nie ma już najmniejszego sensu albo odbierze Twój list jaką próbę groźby czy próbę szantażu. Czy z takimi emocjami można odzyskać byłą dziewczynę, żonę czy kochankę? Oczywiście, że nie. Nawet się do niej nie zbliżysz na krok. Mało tego! Jeszcze bardziej się pogrążysz w jej oczach i stracisz resztki szacunku, którego i tak masz zapewne niewiele. A żeby odzyskać ex, to najpierw musisz w jej oczach odzyskać swoją wartość, którą utraciłeś. Tą wartością jest oczywiście Twój szacunek, autorytet, atrakcyjność albo zaufanie jeśli w grę wchodzi zdrada. Bardzo ważna jest rozstanie z Twoją ex. Chodzi mi tu o przyczynę rozstania – jego powód. Różne są powody rozstań. Najczęściej jednak są to: Błędy typowo związkowe Zdrada i kłamstwa Przemoc fizyczna i psychiczna Długi i problemy finansowe. Narkotyki, alkohol, hazard, które najczęściej wiążą się z kłamstwami, zdradą przemocą i problemami finansowymi oraz długami. I każde rozstanie, to tak naprawdę napisany inny list. Inny piszesz list jeśli przyczyną rozstania były Twoje błędy – BŁĘDY TYPOWO ZWIĄZKOWE, a jeszcze inny piszesz list jak przyczyną rozstania była BŁĘDY GRUBEGO KALIBRU np: TWOJA ZDRADA, po której kobieta zdecydowała się odejść od Ciebie i nie chce Cię już więcej znać. Inaczej formułujesz list, ponieważ inny jest cel listu, a właściwie inna jest droga do celu. W pierwszym wypadku celem jest: Zaciekawienie kobiety oraz wywołanie w niej emocji wątpliwości, a w drugim przypadku celem będzie przeproszenie kobiety i uświadomienie jej, że w sumie, to nie byłeś do końca taki zły, a każdy popełnia błędy i zasługuje na drugą szansę. Coś takiego! Pamiętam jak latem napisał do mnie pewien chłopak, który chciał, abym pomógł mu odzyskać byłą żonę. Jednak sytuacja ta była skomplikowana, ponieważ on popełnił tylko jeden błąd, ale niestety dwa razy. Niestety nie był to błąd typowo związkowy, który może przykryć chociażby przez czas. Był to błąd grubego kalibru, po którym jego żona wręcz go znienawidziła. Sytuacja była napięta jak baranie jajca, ponieważ jego żona w ogóle nie chciała go znać. Nie szukała z nim kontaktu, nie interesowała się co i niego, nie odbierała od niego telefonów, nie chciała go nawet widzieć na oczy. Jak podejmował próby rozmowy, to rozdrażniał ją do granic możliwości. Jednym słowem jego osoba oraz jego głos działały na nią jak płachta na byka i w sumie nie ma się jej co dziwić. Co było przyczyną ich rozstania? Oczywiście, że zdrada, która należy do błędów grubego kalibru. Możesz mieć 1000 pięknych chwil z kobietą, które mogą zostać przekreślone tylko jedną rzeczą jaką jest – zdrada. W jego przypadku sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ on dwukrotnie dopuścił się do zdrady. Za pierwszym razem fizycznie, gdzie został przyłapany praktycznie na gorącym uczynku – wtedy jeszcze przez jego narzeczoną, a drugi raz zdrada była czysto tylko psychiczna, bo poprzez SMS-y – niestety z tą samą kobietą. Wszystko działo się w pracy. Za pierwszym razem, gdzie doszło do zdrady fizycznej został postawiony przed wyborem. Miał wybrać żonę lub kochankę. Wybrał żonę. Za drugim razem – kiedy doszło do zdrady przez SMS-y, miała miejsce mała zemsta kobiety porzuconej wcześnie na rzecz jego żony, która wszystkie wiadomości z nim wysłała do jego żony, a ta widząc co jej mąż pisze koleżanką z pracy, poczuła się podwójnie oszukana – kolejny raz. Jak widzisz było to Mission Impossible, które na jego szczęście udało się nam odkręcić. W jaki sposób? Oczywiście za pomocą listu. List był idealny w tym momencie, gdyż jego żona nie chciała w ogóle z nim rozmawiać, ani na niego patrzeć. Co trzeba było zrobić? Trzeba było tak napisać tak list, aby jego żona zechciała dać mu jeszcze jedną, tym razem zapewne już naprawdę ostatnią szansę – oczywiście o nią nie prosząc. Trzeba było wyjaśnić tak sytuację, jednocześnie nic jej nie tłumacząc i nie wyjaśniając. Kobieta sama musiała dojść do tych wniosków. W pierwszej kolejności trzeba było wziąć całą sytuację na klatę i przyznać się do błędu zdrady i za to przeprosić, jednocześnie podkreślając, że nie ma żadnego usprawiedliwienia na jego zachowanie. Bez tłumaczenia. W drugiej kolejności trzeba było uświadomić jego żonę – jednocześnie nie uświadamiając – bo nie można było pisać o tym wprost, tylko ona sama miała dojść do tego czytając ten list. Miała dojść do tego, że oboje mają wspólnego wroga, który celowo chciał im rozbić małżeństwo i robił wszystko, aby co w jego mocy, aby to zrobić. Trzeba było uświadomić kobietę, że mieli mały kryzys, który został wykorzystany przez tą kobietę, którą wcześniej odrzucił na rzecz żony. Trzeba było uświadomić kobietę, że była to perfidna zemsta, ale ona sama miała dojść do tego, że on został sprowokowany. Został sprowokowany, bo mieli kryzys. Skoro był kryzys, to trzeba było podać jedną jego przyczynę i skutek tej przyczyny – czyli co wtedy czuł jej mąż. Tą przyczyną był w tym wypadku rzadki seks. Skąd to wiem? Po prostu spytałem się tego faceta: – dlaczego chcesz do niej wrócić? Wtedy on zaczął wypowiadać się o żonie w samych superlatywach typu – bo to ta jedyna, bo taka kochana, gdzie ja drugą taką znajdę. Wtedy zadałem mu drugie pytanie: -Skoro było tak super, to dlaczego ją zdradziłeś? Czego Ci brakowało w związku, że musiałeś posunąć się do tego czynu? I wszystko rozbijało się o seks, którego miał bardzo rzadko – jak to faceci :):):). Pominę już to dlaczego tak było, bo to już jest jego problem. Moim zadaniem było mu pomóc, więc to chciałem zrobić. Nie można było kobiecie wprost napisać jaka była przyczyna zdrady. Nie można było jej napisać, że chodziło o brak seksu, ponieważ tak sformułowane zdanie odbije się od jej pokrętnej logiki. Również będzie wyglądało to tak, że facet próbuje zwalić winę za jego zdradę na żonę, którą chciał odzyskać. Tak ona mogła zacząć rozumować i w taki sposób mogła odkręcić tzw. “kota ogonem”. Wtedy na bank powiedziałaby: -Tobie to tylko o jedno chodzi. Ty myślisz tylko o jednym. Czy coś w tym rodzaju. Co więc trzeba było zrobić? Trzeba było opowiedzieć jej o swoich odczuciach. Odczucia to emocje, a sucha informacja to logika. Mów kobiecie co czujesz, a nie to co wprost myślisz. Trzeba było jej przekazać, że nie czuł się przy niej mężczyzną, że czuł się przez nią zaniedbywany, jak bardzo mu było z tym źle, bla, bla, bla, jednocześnie cały czas podkreślając, że nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie. Nie można dopuścić w liście do tego, że jak damy dupy w związku, to się kobiecie z czegoś tłumaczymy, tylko bierzemy to na klatę jak mężczyźni. Dodatkowo trzeba było dać rozwiązanie tego problemu, z którego się nie skorzystało, ponieważ czegoś brakowało w ich związku od dłuższego czasu. Rozwiązaniem w tej sytuacji byłaby szczera rozmowa o związku. Jednak szczerej rozmowy zabrakło. Zabrakło komunikacji i trzeba było to podkreślić słowami: -Czuje się winny, ponieważ wystarczyło tylko z Tobą szczerze porozmawiać i jestem pewny, że do tej niesympatycznej sytuacji nie doszłoby, bo tak naprawdę to byłem z Tobą szczęśliwy. Zabrakło w naszym związku szczerej rozmowy. Zabrakło komunikacji, a tak nie powinno być w zdrowym i szanującym się związku. Trzeba było tak to napisać, żeby kobieta w tym miejscu w duchu przyznała mu rację. I myślę, że przyznała, że faktycznie w ich związku zabrakło czasu na szczere rozmowy. Wtedy prawdopodobnie mogłaby dojść do wniosku, że faktycznie jej mąż mógł się czuć zaniedbywany przez nią i po części to też jest również i jej wina. Na końcu trzeba było zaznaczyć, że w przyszłym związku szczera rozmowa będzie fundamentem relacji – dając do zrozumienia jego żonie, że rozumie swój błąd, żałuje go i więcej do niego nie dopuści. Na końcu pozostało pożegnanie i życzenie szczęścia i podziękowanie za piękne chwile, wspólny czas – i w tym miejscu trzeba było przywołać jedną wspólną chwilę z momentu jak było u nich jeszcze dobrze w związku. Tak sformułowana treść dawała kobiecie do zrozumienia, że żałuje swoich błędów, rozumie je i jednocześnie wycofuje się z jej życia, ponieważ doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że ona nie chce już go znać i tak będzie dla niej lepiej, bo zdaje sobie z tego sprawę jak bardzo ją skrzywdził i teraz za karę będzie musiał żyć z tym uczuciem już do końca życia. I pozostało potem tylko czekać na efekt. A jaki był efekt? Na drugi dzień, zaraz po dostarczeniu listu, jego żona odezwała się z łzami do niego i chciała porozmawiać. Jak nie chciała rozmawiać, tak tym razem chciała to zrobić i pierwsza wyszła z inicjatywą kontaktu. Na tym stanęło i potem tylko dostałem wiadomość od tego chłopaka, że się zeszli i to jego ostatnia wiadomość do mnie, bo teraz jest na cenzurowanym. Nie powiedział mi szczegółowo jak wyglądało ta rozmowa, ale mogłem się domyślać jak. No właśnie jak? Kobieta czytając jego list, zgodziła się z nim i również wzięła odpowiedzialność za jego zdradę. Poczuła się winna temu, że przyczyniła się swoją osobą do tego, że popchała swojego męża w “ręce” innej kobiety. Na koniec poczuła jego utratę, ponieważ pożegnał się z nią w wymowny sposób – niby troską o nią, ale jednak to było pożegnanie. Nie prosił o powrót, nie prosił o trzecią szansę, nie błagał o wybaczenie, tylko przyznał się do błędu, wziął go na klatę i przeprosił, bo tylko tyle mógł zrobić. Dodatkowo na jego korzyść zadziałał inny czynnik. Jaki? Jego atrakcyjność. Być może jego żona przestała mu ufać, ale nadal darzyła go szacunkiem. W jej oczach pomimo zdrady nadal miał wysoką wartość, którą mógłby stracić, gdyby nie odezwał się do mnie, tylko na własną rękę próbował odzyskać swoją żonę, odpierdalając przy tym festiwal frajerstwa i tańcząc taniec pingwina. Pamiętaj, że atrakcyjnemu mężczyźnie kobieta jest wstanie wiele wybaczyć – nawet zdradę. Oczywiście napisałem to w bardzo ogólny sposób, a nie wspomniałem jeszcze o wielu psychologicznych, perswazyjnych elementach jakie były zastosowane w tym liście. Można powiedzieć, że poprzez ten list sprzedałem niezadowolonej klientce męża na nowo :):):):) To był jeden przypadek – czyli zdrada, a jak to jest w drugim przypadku, gdzie popełniło się błędy typowo związkowe? Troszkę inaczej, ale też te dwie rzeczy mają kilka wspólnych elementów, które zaraz omówię. Najczęściej jednak związki i małżeństwa rozpadają się nie przez zdradę, lecz przez błędy typowo związkowe na końcu, których jest gangrena frajerstwa w męskim wykonaniu. Błędy, które nagromadziły się latami, zabierając mężczyźnie w oczach kobiety – szacunek, autorytet, atrakcyjność. Wróćmy do tego, jaki cel chcesz osiągnąć? Jeśli popełniłeś błędy – te typowo związkowe, to Twoim celem będzie zaciekawienie kobiety, wywołanie w niej entuzjazmu, poczucia straty i zasianie w jej głowie wątpliwości, a to da Ci jej uwagę, którą będziesz mógł wykorzystać do dalszego jej odzyskiwania. Jeśli po rozstaniu próbowałeś na własną rękę w nieudolny sposób odzyskać swoją byłą dziewczynę, to na bank mogłeś popełnić cały szereg błędów, które odbierały Ci w jej oczach Twój szacunek, atrakcyjność czy autorytet. Jakie były konsekwencje Twoich nieudolnych prób odzyskania byłej dziewczyny? Jakie były konsekwencje festiwalu frajerstwa w Twoim wykonaniu i zatańczenia jej przed oczami tańca pingwina? Jej poczucie, które było niczym innym jak jej pewnością siebie oraz pewnością Ciebie. Jakie poczucie? Poczucie takie, że może Cię mieć. I wystarczy tylko jej to, że to czuje, wtedy jej stan emocjonalny w stosunku do Twojej osoby przechodzi na jakiś czas w obojętny. Na jakiś czas, ponieważ kobieta co jakiś czas sprawdza swoje poczucie – dające jej pewność siebie w pewien sposób. W jaki? Oczywiście, że poprzez chwilowe szukanie kontaktu z byłym. A te szukanie kontaktu najczęściej kręci się wokół jakiś pierdół. Moja ex na przykład w środku lata odezwała się do mnie, że robiąc porządku znalazła moją starą, zimową czapkę, albo że mnie tam jakiś typ pozdrawiał, którego ledwo co kojarzyłem. Robi to ponieważ pomimo, że zerwała i już nie są w związku, to jeszcze ona jest z nim w związku w głowie, a trzyma ich przyzwyczajenie. Wtedy taka kobieta pojawia się, robi znów rozpierdol w głowie faceta, który podjara się jej kontaktem. Da mu nadzieję, zaspokoi swoje poczucie na zasadzie takiej, że odczuje to, że dalej może mieć swojego byłego faceta, dalej on ją kocha i dalej chce do niej wrócić i co robi potem? Potem znów znika na jakiś czas, a najczęściej na 3 tygodnie, by potem zrobić znów to samo i to samo. I tak się ciągnie ta relacja jeszcze przez jakiś czas, która tak naprawdę to tylko stoi w miejscu i do niczego dobrego nie prowadzi – a już na pewno nie do odzyskania byłej dziewczyny. Więc co trzeba zrobić, aby popchnąć tą relacje do przodu? Trzeba pokazać kobiecie, że coś się zmieniło i już nie jest jak dawniej. Trzeba jej pokazać zmiany w Twoim podejściu do niej oraz do waszego związku. A jak było dawniej? Dawniej, to latałeś za nią jak pies z wywalonym językiem i błagałeś o jeszcze jedną szansę. Dawniej to tańczyłeś taniec pingwina na festiwalu frajerstwa. Więc pora to zmienić i najlepiej jest to zrobić za pomocą listu. Listu, ale nie byle jakiego, tylko pożegnalnego :):):) to tylko taki list może – choć wcale nie musi, zapalić czerwoną lapkę w głowie kobiety. Jaką formę powinien mieć list do byłej dziewczyny? List do ex powinien mieć formę pożegnalną: Tak przynajmniej ona ma to odebrać podczas jego czytania i tak to powinna odczuć. Ona ma to odczuć, że coś się skończyło nie tylko z jej strony, ale również i z Twojej. A co się skończyło? Coś się skończyło, do czego ona była przyzwyczajona. Coś z czego czerpała dotychczas swoją pewność siebie. Coś co tak naprawdę w głębi kochała, bo łechtało jej to ego. Czyli co? Festiwal frajerstwa, który jakby nie patrzeć był dla kobiety świetną rozrywką i okazją do odbudowania pewności siebie kosztem faceta. Kobieta może narzekać na to, że jej były chce do niej wrócić i ciągle do niej pisze w tej sprawie, ale tak prawdę mówiąc, to w głębi duszy jej się to podoba, że on lata za nią i jest jej mentalnym niewolnikiem, którego może w każdej chwili mieć na pstryknięcie palca. I trzeba jej to uczucie wybić z głowy, jednocześnie uświadomić – nie uświadamiając, że pomiędzy wami na serio się skończyło nie tylko z jej, ale również i z Twojej strony. Możesz w tym miejscu ją poinformować, że jest to ostatnia wiadomość z Twojej strony i już więcej nie będziesz się z nią kontaktował, ponieważ już i tak w jej oczach wystarczająco się ośmieszyłeś próbując ją nieudolnie odzyskać i pora powiedzieć w końcu dość. Tak masz napisać. Warto też jej podać powód, dlaczego akurat zdecydowałeś się napisać do niej ten ostatni list. Może być to dla niej podejrzane, że nagle wyskakujesz jak Filip z konopi z jakimś listem i może pomyśleć, że znów coś kombinujesz, aby ją odzyskać. Może to być dla niej nieszczere zagranie z Twojej strony. Pamiętaj, że wystarczy jej tylko samo takie poczucie, że chcesz ją odzyskać, by była nastawiona do Ciebie ozięble. A paradoksalnie pisząc jej ten list, to wiadome, że chcesz to zrobić :):):) Ty to wiesz, ale ona ma czuć co innego. Jaki to może być powód, który “usprawiedliwi” Twój kontakt w takiej formie ? -Jeśli wasze rozstanie miało burzliwy przebieg, tym listem chciałbyś “pożegnać” z nią w normalny sposób i w normalny sposób zakończyć ten rozdział, by móc otworzyć drugi. Zależy Ci na tym, ponieważ mimo tego złego co się pomiędzy wami wydarzyło ostatnimi czasy, to mimo wszystko była dla Ciebie ważną osobą w życiu i źle byś się czuł przed samym sobą, aby to tak zostawić. Tu pada bardzo ważne stwierdzenie – BYŁA – która zakomunikuje kobiecie, że jest Twoją byłą i tak już do niej podchodzisz i się z tym pogodziłeś. Była, ale już nie jest. -Komunikujesz jej, że ten list jest dla Ciebie pewną formą oczyszczenia – by móc zamknąć ten rozdział w życiu i z czystym sumieniem i pustą głową pójść do przodu drogą życia, którą chcesz od teraz podążać. Możesz również napisać, że ciężko przeżyłeś rozstanie i nie było Ci z tym łatwo dlatego zdecydowałeś się na ten list, który jest dla Ciebie zrzuceniem kamienia z serca, na którym Ci ciążył. I w jej głowie stworzy się kontrast pomiędzy tym co było, a tym co zaczyna być. Już takimi sformułowaniami o oczyszczeniu, pustej głowie, drodze życia, ciężkim przejściu rozstania – z czego ona zapewne sobie w pełni zdaje sprawę, nowym rozdziale życia, zrzuceniem kamienia z serca, komunikujesz jej pośrednio, że COŚ SIĘ ZMIENIŁO u Ciebie, czego konsekwencją jest, co? Strata jej kontroli nad Tobą. Kontroli, którą ona miała przez dłuższy czas, po tym jak zabrała Ci kierownicę w związku. I już w tym miejscu może nasunąć się jej jaka emocja? Ciekawości. Kobieta może być ciekawa co się stało w Twoim życiu, że Ci się nagle odmieniło? I widzisz? Co się nasunęło teraz? Nasunęło się teraz samo z siebie pytanie w stylu: -Co się stało, że mu się odmieniło? Co miało na to wpływ? Przecież jeszcze nie tak dawno biegał za mną z wywieszonym językiem? To do niego nie podobne! To znaczy, że już nie będzie do mnie pisał? Dlaczego? I wtedy mogą nasuwać jej się same odpowiedzi w stylu kolejnych pytań: -A może on poznał kogoś? Jak tak to kogo? Gdzie ją poznał? Kiedy ją poznał? Jak ona wygląda? I już ciekawość zaczyna przeradzać się w co? W emocję zazdrości. A przynajmniej powinno. Może, lecz nie musi – pamiętaj o tym zawsze. I o to nam chodzi. Wtedy kobieta zazwyczaj sama zacznie sprawdzać co może być przyczyną takiego obrotu sprawy i zmiany Twojego nastawienia do jej osoby. I teraz napiszę jedną bardzo ważną rzecz, ponieważ Tobie już w tym miejscu mogą nasunąć się wątpliwości. Praktycznie wszyscy goście, którym pomagałem pisać list miało podobne wątpliwości do Ciebie odnośnie jego pożegnalnej formy. Jakie to były wątpliwości? Takie, że bali się wysłać kobiecie list w takiej formie – pożegnalnej formie. Wszyscy zadawali mi jedne i te same pytania, które wynikały z ich strachu oraz oczywiście niewiedzy. Te pytania można ująć mniej więcej w taki sposób: -A jak jej wyślę list w takiej pożegnalnej formie, to ona nie pomyśli sobie, że ja sobie już z nią dałem spokój i nie będę o nią walczył? -Czy ona nie pomyśli, że ja już odpuściłem? -Czy ją bardziej nie zniechęcę do siebie? -A co będzie jak się na mnie obrazi? Tak! Właśnie tak ma pomyśleć! Ma pomyśleć, że odpuściłeś i dałeś sobie z nią spokój i nie będziesz już za nią biegać. O to w tym wszystkim chodzi. Bo jak pomyśli, to znaczy, że w jej głowie pojawiły się pytania, na które ona będzie chciała znaleźć odpowiedź. Jeśli boisz się stracić coś czego i tak nie masz, to nie jesteś gotowy na odzyskiwanie byłej kobiety, ani na jej powrót. Pamiętaj, żeby zdobyć kobietę – odzyskać byłą dziewczynę, musisz być gotowy ją stracić. Nie możesz stracić czegoś czego i tak nie masz. To jest pierwsza rzecz. A jaka jest druga? W jaki sposób chcesz potrząsnąć kobietą? W jaki sposób chcesz jej dać do myślenia? Biegając, skamlając, błagając, dalej się poniżając? Naprawdę? Skoro to do tej pory nie działało, to może warto jednak spróbować czegoś innego? Może warto zmienić swoje zachowanie w stosunku do ex? Nic i tak nie tracisz, bo i tak tego nie masz. Możesz tylko zyskać. Jak nie kobietę, to Twój szacunek w jej oczach, który zapewne utraciłeś robiąc to co nieskuteczne. W długoletnich związkach nie jest tak łatwo się rozstać. Uczucia nie zgasi się jak światło, że robisz pstryk i następuje ciemność. Nawet jak para się rozstanie, to i tak jeszcze przez pewien czas są ze sobą w związku w głowie. Tak się nie da, dlatego też dla kobiety może być to szok. Poczuje się wtedy niepewnie i nieswojo, bo do tej pory przyzwyczaiłeś ją do tego, że nie pozwalałeś, aby to światło zgasło. A teraz co robisz? Robisz pstryk, a przynajmniej tak wnioskuje po tym co przeczyta. Wtedy ona będzie chciała zapalić lampkę, bo jej się ciemno i smutno zrobi :):):) Przesłanie listu ma być takie, że się z kobietą zgadasz odnośnie waszego rozstania: Napisz jej, że po dłuższym namyśle i analizie całej sytuacji, wszystkich plusów i minusów, wszystkich – ZA i PRZECIW, w końcu musisz przyznać jej rację, którą w pierwszej chwili nie chciałeś do siebie dopuścić. Przyznaj jej racje, że w sumie dobrze, że wyszło tak, że się rozstaliście, ponieważ tak będzie dla was najlepiej. Zgadzając się z kobietą odnośnie rozstania, komunikujesz jej tu po raz kolejny zmianę Twojego podejścia do niej oraz do waszego związku. W tym miejscu mogą nasunąć się jej kolejne pytania oraz myśli w stylu: -Ale jak to? On się ze mną zgadza? Co się stało, że zmienił zdanie? Ludzka, a przeważnie kobieca logika działa na przekór. Kobieta zawsze robi na odwrót jak jakieś argumenty zderzą się z jej logiką. I w tym wypadku może być podobnie. Już w tym miejscu może zacząć wątpić w to czy to jednak była dobra decyzja? W końcu się z nią zgadzasz, a tak nie może być :):):). Jakbyś się z nią nie zgadzał i próbował ją odzyskać na wszelkie możliwe sposoby, to ona utwierdziłaby się w przekonaniu, że dobrze zrobiła zrywając z Tobą. Zgodziłaby się przed samą sobą, że była to dobra decyzja, bo Ty się z nią nie zgadzasz i próbujesz jej uświadomić, że nie ma racji. A skoro teraz się z nią zgadzasz, to jej pokrętna logika może zacząć działać na przekór i tym sposobem może się zastanawiać czy może jednak podjęła pochopną decyzję? Zgadzając się z kobietą odnośnie zakończenia związku, komunikujesz jej, że w pełni rozumiesz jej decyzję oraz ją akceptujesz. Czyli robisz coś co jest do Ciebie nie podobne, ponieważ przyzwyczaiłeś ją wcześniej do innego, swojego, zachowania. Przesłanie listu do ex ma być pozytywne i pogodne: Tym sposobem przekażesz jej, że już okres wylewania łez masz już dawno za sobą. Tym sposobem pokazujesz jej, że pozbierałeś się do kupy i wziąłeś się w garść – jak prawdziwy facet. Tym sposobem przekażesz jej, że wstałeś z kolan. Może nawet wywnioskować, że zaczyna bić od Ciebie aura szczęście. Pokazujesz jej, że najgorsze masz już za sobą. Pokazujesz jej, że u Ciebie jest teraz dobrze, a będzie tylko jeszcze lepiej. Pokazujesz jej, że ruszyłeś z miejsca do przodu i nie oglądasz się za siebie. Tym bardziej będzie myślała – co się stało? – jak się z nią wcześniej zgodzisz, że w sumie dobrze się stało, że się rozstaliście. Kiedy masz większe szanse odzyskać byłą dziewczynę? Jak jesteś emocjonalnym wrakiem człowieka czy może jak jesteś pewnym siebie facetem? Znasz odpowiedź! I niestety obawiam się, że możesz już w tym miejscu zacząć sam siebie oszukiwać, że wstajesz z kolan, a tak naprawdę dalej jesteś rozjebany emocjonalnie. Cóż! Twoja brocha. Jak lubisz się sam oszukiwać, to prędzej czy później i tak to wyjdzie. Dlatego ten list najlepiej, aby był spójny z Twoim stanem emocjonalnym. Kiedy rozstałem się z moją byłą dziewczyną, to był to dla mnie najgorszy okres w życiu. Dosłownie czułem się jak wrak człowieka. Czułem się tak jakby ktoś mi zabrał szczęście. Czułem się tak, jakby ktoś mi zmarł. A jak wtedy zachowywała się moja ex? Jakie miała samopoczucie? Czy była zdołowana jak ja? Oczywiście, że nie. Tryskała energią oraz entuzjazmem. Mam wrażenie, że z mojego zdołowanego stanu czerpała swoją siłę oraz pewność siebie widząc jak ze smutną miną próbuję do niej nieśmiało zagadywać – by pogadać i może tym sposobem jeszcze coś ugrać i zmienić jej zdanie. Nie poznawałem jej. Zachowywała się jak ósmy cud świata. Była to bardzo przeciętna dziewczyna, ale biła od niej taka pewność siebie, jakby kurwa co najmniej była jakąś gwiazdą telewizji :):):) A ja? A ja byłem wrakiem człowieka, obrazem nędzy i rozpaczy. Pogodną i pozytywną formą listu zabierasz kobiecie tą emocjonalną satysfakcję. Nie ukrywajmy, ale bardzo dużo byłych kobiet – być może nawet Twoja ex, bardzo by chciała, aby ich ex do końca życia był nieszczęśliwy i myślał tylko o nich, chcąc za każdym razem do nich wrócić- dając to przy każdej okazji do zrozumienia. Kobiety lubią być adorowane i podrywane. Kobiety lubią mieć na smyczy jakiegoś takiego pieska, który biega koło jej nogi. Nawet jeśli się nigdy do tego nie przyznają, to w głębi duszy tak będą czuły. Dlatego też unikaj: -Jakichkolwiek żali, pretensji oraz negatywnej energii i złej krwi. Unikaj jakichkolwiek form przekazu, które mogą dać kobiecie do myślenia, że dalej nie możesz sobie poradzić z waszym rozstaniem i masz do niej za to jakieś żale oraz pretensje – w stylu: –Jak mogłaś mi to zrobić? Dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego mnie tak potraktowałaś? Facet, który wstał z kolan tak się nie zachowuje. Facet, który wstał z kolan nie rozdrapuje starych ran, bo nie czuje takiej potrzeby. Wiesz co ja bym teraz zrobił gościowi, który odbił mi kobietę? Kiedyś spuściłbym mu wpierdol, a teraz? Teraz postawiłbym mu flachę i podziękował, że gdyby nie on, to nie dostałbym cennej lekcji życia i nie byłbym w miejscu w którym obecnie jestem. Dlatego też Twojej ex: Podziękuj jej za cenną lekcję życia, za którą jesteś jej wdzięczny, ponieważ jesteś bogatszy o doświadczenia. Jest to też jakby nie patrzeć pozytywne przesłanie listu. Podziękuj za piękne chwile – wspomnij i przywołaj w tym miejscu trzy wasze jakieś wspomnienia i piękne chwile, które będą jeszcze długo w Twojej pamięci – ale nie pisz nic, że jej nie zapomnisz do końca życia i na zawsze będzie w Twoim sercu, czy coś w tym rodzaju :):):) Bez takich romantycznych wysrywów. Bo w taki sposób zachowuje się gość, który wstał z kolan i idzie dalej przez siebie. Pokaż jej, że dostrzegasz i rozumiesz swoje błędy jakie popełniłeś w związku: Nie pisz wprost, że je rozumiesz i dostrzegasz w stylu; -Wiem, gdzie popełniłem błędy, bla, bla, bla, już ich więcej nie popełnię, bla,bla, bla Tylko zrób to tak, aby ona sama się tego domyśliła, że Ty rozumiesz swoje błędy i wiesz co zrobiłeś źle. Możesz posłużyć się jakąś historyjką, w której Twój kumpel również rozstał się z dziewczyną i we dwóch się spotkaliście, aby pogadać przy piwku. I on opowiadał Ci jak przebiegał jego związek – wpleć w to jeden, dwa lub max 3 jakieś najczęstsze rzeczy jakie zarzucała Tobie Twoja ex. Dodaj, że wyłapywałeś jego błędy i złapałeś się na tym, że również i Ty je popełniłeś w związku. Swoje błędy obróć w żart: Kiedy opowiesz w liście historyjkę z Twoim kolegą i waszymi podobnymi błędami, to potem obróć to wszystko w żart. W jaki sposób? Wyśmiej siebie. Dodaj, że teraz jak nerwy opadły i tak jak patrzysz teraz z boku na wasz związek, to naprawdę podziwiasz swoją byłą dziewczynę, że tyle czasu wytrzymała z Tobą i dawała Ci tyle szans. Napisz, że jesteś pełen podziwu dla jej cierpliwości, bo Ty byś sam ze sobą już dawno zerwał, gdybyś miał takiego chłopaka na jej miejscu. Co jej przekazujesz tym? Dajesz jej do zrozumienia, że zgadzasz się z jej decyzją rozumiesz ją i nie masz do niej żadnych żali oraz pretensji. Ponadto pokazujesz, że potrafisz żartować z siebie i pomimo zerwania masz dobry humor, a to może oznaczać pozytywną formę przekazu. Uświadomisz swojej ex, że naprawdę wstałeś z kolan na nogi i ruszasz przed siebie, ponieważ potrafisz się śmiać z waszego rozstania oraz z tego żartować, a wcześniej było Ci nie do śmiechu. Doceń ją – powiedz dlaczego akurat się z nią związałeś i co Ci się w niej najbardziej podobało – czyli powrót do wspomnień: Skoro Twoja ex była cierpliwa dla Ciebie to doceń jej cierpliwość. Niech to będzie pierwsza cecha charakteru, która Ci się spodobała w niej. Napisz, że miała 3 cechy charakteru, które najbardziej Ci się w niej podobały. Wymień dwie – może być cierpliwość, albo może być też inna cecha, a o trzeciej nie wspominaj. Napisz, że zachowasz ją dla siebie i może kiedyś będzie okazja jak jej o tym powiesz. Niech będzie ciekawa. Całość tego podpunktu ubierz we wspomnienia o waszych początkach związku, a właściwie o tym jak się poznawaliście i co Cię w niej urzekło, że zdecydowałeś się ją poznać, poderwać i wejść z nią w związek. Niech jej ten widok stanie przed oczami. Namaluj w jej głowie obraz i niech popłyną jej łzy. Niech włączy jej się tęsknota za tamtymi chwilami. Potem napisz coś takiego: -I musiałem to wszystko zepsuć na własne życzenie – wymieniając jedną rzecz, którą Ci najczęściej zarzucała w związku. Będzie to wprowadzenie do kolejnego podpunktu. Jakiego? Weź winę za rozpad związku na swoje barki, ale nie całą – tylko jej część: Napisz, że czujesz się odpowiedzialny za rozpad związku, ponieważ popełniłeś masę błędów, a jedną z nich była powyższa rzecz z punktu. Pokaż, że nie uciekasz od odpowiedzialności i zdajesz sobie z nich sprawę. Jednak nie chodzi tu, abyś zaczął nagle tu wylewać żale, zaczął się biczować czy przybijać do krzyża. Nie, nie nie! Dodaj, że Tobie też zaczęło czegoś brakować i podaj jedną rzecz jaka Ci nie pasowała w waszym związku. Oczywiście tu nie chodzi o to, aby zacząć zwalać na nią winę czy odbijać piłeczkę. Chodzi o to, żeby ona zrozumiała, że wina za rozpad związku leży po obu stronach i ona też poniekąd jest winna. Podaj sytuację jedną jaka była nie w porządku wobec Ciebie, ale zrób to tak, aby przeczytała – co czułeś w tamtych okolicznościach. W tym miejscu warto zastosować technikę z psychologii tzw. KOMUNIKAT OTWARTY. A co robi komunikat otwarty? Wywołuje poczucie winy na emocjonalnym poziomie. Jeśli prawidłowo użyjesz komunikatu otwartego, to Twoja ex czytając list, przed samą sobą może pomyśleć coś takiego: -No faktycznie. Ma trochę racji. Ja też do końca nie byłam w porządku wobec niego. Też po części jestem winna. Takim sposobem ona może zgodzić się z Tobą i również poczuć się winna i odpowiedzialna za rozpad związku. Inaczej to wygląda jak jedna strona czuje się winna, a druga nie ma nic sobie do zarzucenia, a jeszcze inaczej jak dwie strony czują się odpowiedzialne za rozpad związku. Pamiętaj, że wina za rozpad związku zawsze leży po obu stronach, nawet jeśli to kobieta pierwsza zrywa z facetem. Pamiętaj, że bierzesz winę na klatę, ale bez jakiegoś “przybijania się do krzyża”. Bez przybijania, bo wina leży również i po jej stronie. Dodaj, ze ogólnie to chciałeś dobrze dla waszego związku. Można tutaj wpleść model hipnotyczny Erikssona – tzw. potrójne zgodzenie lub 3 X TAK, TAK, TAK, za pomocą którego ona zgodzi się z Tobą: -Fakt, był jaki był, można mu wiele zarzucić, ale w sumie to nie był do końca taki zły. Ja też byłam wobec niego nie w porządku i mu się w sumie to nie dziwie, że czasem reagował tak jak reagował. Chodzi o to, żeby zaczęła Cię usprawiedliwiać – nawet w minimalnym stopniu i również brać winę na siebie za rozpad tego związku. Daj jej do zrozumienia, że owszem rozumiesz swoje błędy, ale też powiedz czego Ci brakowało i jak się z tym czułeś. I ona ma się tu zgodzić w głębi duszy z Tobą. A czego brakuje zawsze w związku? Rozmowy. Napisz czego zabrakło i daj rozwiązanie tej sytuacji: Już o tym wspominałem, a tutaj trochę to rozwinę. Czego zawsze brakuje w związku? Szczerej rozmowy i słuchania drugiej osoby. Również w związkach brakuje zasad, spontaniczności oraz niekiedy szaleństwa, a przez to co się wkrada, co? RUTYNA I ona musi zrozumieć i się z tym zgodzić. A czemu wkradła się rutyna? Bo nie było pomiędzy wami szczerej rozmowy na temat związku. Nie rozmawialiście na jego temat, tylko milczeliście, a tak naprawdę się ze sobą dusiliście. Nie ustaliliście zasad, które byłyby drogowskazem, którym byście się kierowali w rozwiązywaniu konfliktów. Napisz jakby to wyglądało jak byście ze sobą rozmawiali. Przywołaj jedną sytuację konfliktową, gdzie zamiast szczerej rozmowy i słuchania była kłótnia i wzajemne oszczerstwa i rozwiąż ją w liście za pomocą zasad, szacunku, szczerej rozmowy i słuchania. Opisz jak ona by się wtedy czuła i jak Ty by się czuł. Uświadom ile sytuacji byście w taki sposób rozwiązali, jak rzadko byście się kłócili ze sobą i ile mniej negatywnej energii byłoby pomiędzy wami. Dodaj też coś takiego, że w tym miejscu czujesz lekki niedosyt, ponieważ wasz związek z tymi zasadami i takim postępowaniem w związku, zupełnie inaczej by wyglądał. Byłby dużo szczęśliwszy i spokojniejszy. Dodaj, że jeśli po tych zmianach byście się wraz ze sobą nie dogadywali, to wtedy oboje byście stwierdzili, że czas się rozstać, bo zrobiliście wszystko co w waszej mocy, aby ten związek uratować. Dlatego w tym miejscu czujesz niedosyt. Ona też go ma poczuć i przyznać przed samą – sobą, że może i owszem – dawała Ci szanse, ale tak naprawdę nie zrobiliście razem do końca wszystkiego co w waszej mocy, aby ten związek uratować. Może gdyby rzeczywiście zrobilibyście tak jak piszesz, to ten związek by inaczej wyglądał? I teraz zmień ton wypowiedzi, ponieważ może jej się w głowie lampka o powrocie jakimś z Twojej strony zapalić. Dodaj, że mimo wszystko jesteście teraz bogatsi o doświadczenia i już więcej nie dopuścisz do takich rzeczy w swoim następnym związku, ponieważ dostałeś od niej konkretną lekcję, za którą jej mocno dziękujesz. Pokazujesz jej tym samym, że już myślisz o kolejnym związku z inną kobietą, a nie prosisz ją o powrót. Pokazujesz, że nie oglądasz się za siebie, tylko idziesz do przodu. Pokazujesz zmiany oraz to, że już nie ma nad Tobą kontroli. I to będzie wstępem do kolejnego punktu – już ostatniego. Jakiego? Opowiedz jej o Twojej przyszłości. Opowiedz jej o swoich planach i rzeczach jakie chcesz zrealizować: Opowiedz jej co planujesz w przyszłości. Gdzie pojechać, co zwiedzić, co zobaczyć, co osiągnąć, co zdobyć, co zrealizować, co kupić. Pokażesz tym sposobem, że wstałeś z kolan i masz już swoje życie pod kontrolą. Pokażesz jej ZMIANY W SWOIM ŻYCIU. Mają to być Twoje plany, które niech jej dadzą do zrozumienia, że będą już realizowane bez niej. Ma to do niej dotrzeć. Ona również ma się zdziwić, że zaczynasz robić coś, czego po Tobie się nie spodziewała. Ona ma pomyśleć sobie, że rozstanie Tobie służy i może to sprawić, że zacznie żałować, że nie jest już częścią Twojego życia, do którego była dotąd przyzwyczajona. Napisz jej o jakiejś sytuacji, z którą się mierzysz i niech trzyma kciuki. Być może za jakiś czas właśnie odezwie się do Ciebie, aby spytać się o tą sytuację np: egzamin na prawo jazdy. Oczywiście te plany serio masz wprowadzić w życie i je zrealizować, a nie napisać tylko, bo za jakiś czas Twoja była może zechcieć je zweryfikować. Pożegnaj się w sposób dający do myślenia, że z Twojej strony to już ostatni kontakt: Podziękuj jeszcze raz za piękne chwile, życz jej szczęścia i napisz, że ją żegnasz :):) List do byłej dziewczyny jest ostatecznością, którą piszesz tylko jeden, jedyny raz: Piszesz tylko jeden, jedyny raz, bo już drugi raz on nie zadziała. Jest to ostateczna, ostateczność, po której już naprawdę nie możesz z kobietą szukać kontaktu, ponieważ piłka będzie leżała po jej stronie. Jednak warto go napisać na kilka tygodni przed jakimś wydarzeniem, który np: usprawiedliwi Twój kontakt. Jakie to może być wydarzenie? -Święta i życzenia -Ważne zapytanie np: o wspólne sprawy -Jej urodziny Czy była dziewczyna się jeszcze odezwie? Jak tak to kiedy? Prawie we wszystkich listach jakie pomogłem napisać chłopakom od których odeszła dziewczyna – ich była się do nich odezwała i kontakt zatrybił na jakiś czas. Gorzej było potem, bo już to inna para kaloszy i dalsze jej odzyskiwanie. Niektórym się udało odzyskać byłą, a niektórym się ta sztuka nie udała. Po jakim czasie odezwała się była dziewczyna? Niektóre zaraz po przeczytaniu listu – czyli następnego dnia – kiedy doszedł po napisaniu. Niektóre po kilku dniach, a była też i taka, która odezwała się po kilku miesiącach, więc nie ma reguły. W jakich okolicznościach się odezwała? W momencie pisania listu miała już nowego chłopaka z którym była przez kilka miesięcy, aż tu nagle zaczęło się psuć pomiędzy nimi. Wtedy robiąc porządki natknęła się ponownie na list od byłego i postanowiła z nim odnowić kontakt. W jednym przypadku była dziewczyna odpisała na list, listem o podobnym wydźwięku. Jaki powinien być list do ex? Jaką powinien mieć długość? Nie ma reguły. Dobrze napisany list do byłej dziewczyny może być napisany na kilku stronach A4. Nie ważne czy będzie długi czy krótki. Jak nie wywołasz w niej emocji, to przerwie jego czytanie w każdym momencie. Jak złożysz do kupy to co Ci tu przekazałem, to list wyjdzie dosyć obszerny. Im dłuższy i dobrze napisany, tym za jego pośrednictwem możesz więcej furtek do ponownego kontaktu otworzyć swojej ex dziewczynie. Jaką formę powinien mieć list do ex i w jaki sposób go wysłać do byłej dziewczyny? Najlepsza jest forma papierowa, gdzie piszesz go odręcznie. Buduje to bliskość i jest oryginalny w świecie SMS-ów, Facebooków, maili i komunikatorów. Twojej ex nie będzie tak łatwo go podrzeć czy wyrzucić. Zazwyczaj sobie może zachować ten list na pamiątkę. Maila można wykasować, podobnie z SMS-em, a list już niekoniecznie ze względu na emocje, które mogą na to nie pozwolić. Nawet jak się go podrze, to można go skleić na nowo lub poskładać w całość. Zaletą pisanego listu na kartce papieru jest to, że kobieta może go czytać kilka razy dziennie i za każdym razem dochodzić za jego pośrednictwem do nowych wniosków. W jaki sposób go wysłać? Najlepiej poleconym do rąk własnych :):):) Co zwiększa skuteczność listu do ex? Ilość Twoich błędów jakie popełniłeś w związku. Nie ukrywajmy, że im jest ich mniej, tym list będzie miał mocniejsze działanie. Im więcej, tym będzie działał słabiej. To nie jest magiczna pigułka, która sprawi, że wszystko nagle pójdzie w zapomnienie i zniknie. Nie, nie, nie. Dodatkowo bardzo ważna jest Twoja atrakcyjność i poziom Twojego szacunku, autorytetu i zaufania, jaki masz w oczach kobiety – na co wpływ mają Twoje błędy. Im wyższy poziom atrakcyjności, tym list będzie wywierał na kobietę większy wpływ. W jakich związkach najlepiej się sprawdza, list do ex: W jakich związkach najlepiej się sprawdza i najlepiej działa – list do byłej dziewczyny? W długoletnich związkach i małżeństwach, gdzie oprócz długiego stażu związkowego, łączą was jeszcze inne rzeczy, takie jak: Wspólne plany i łączące was sprawy Wspólni znajomi Dzieci Różnego rodzaju zobowiązania finansowe. Takie rzeczy istnieją tylko w długich związkach. I długoletnie związki są niczym innym jak żyznym gruntem w którym zasiewa się ziarnko wątpliwości, które zacznie kiełkować. Dodatkowo większe jest zaangażowanie emocjonalne kobiety w związek, które połączyć można z przyzwyczajeniem. Tak jak pisałem wcześniej, w długoletnich związkach, nie jest tak, że emocje nagle gasną jak światło. Byłą parę łączą jeszcze różne sprawy – takie jak wspólni znajomi, niedokończone sprawy, dzieci czy kredyty. W długoletnim związku nie jest też tak łatwo odejść od drugiego człowieka, tylko najczęściej koniec takich związków jest burzliwy, a nawet po rozstaniu, kobieta i mężczyzna jest jeszcze związana z byłym partnerem z przyzwyczajenia. Po przeczytaniu tak napisanego listu, kobieta będąca dotychczas w długim związku czy małżeństwie, może zacząć się jeszcze zastanawiać czy warto dać partnerowi jeszcze jedną szansę i jeszcze spróbować odratować ten związek, bo szkoda jest tego wspólnego czasu, który razem spędzili. W krótkim związku mocniej będzie działała logika i mniejsze będzie przyzwyczajenie. Jednak wyjątkiem stanowią tu bardzo długie związki i małżeństwa. Jeśli masz żonę z którą byłeś 30 lat, to myślisz, że nawet takim listem cofniesz wszystkie te swoje błędy i negatywne emocje, które nagromadziły się w was przez te lata? Oczywiście, że nie. Możesz spróbować, bo próbować zawsze można, ale są rzeczy nie do odwrócenia. Po 30 latach wspólnego życia kobieta może naprawdę chcieć się od Ciebie uwolnić, ponieważ przez ten czas jedyne co ją trzymało przy Tobie to dzieci czy kredyt. Po 30 latach kredyt spłacony, a dzieci wychowane, więc nic jej już nie trzyma przy Tobie. Ona tylko czekała na ten dzień, więc może widocznie tak miało być? Trzeba wiedzieć kiedy dać sobie spokój. COŚ DZIEJE SIĘ PO COŚ List do byłej dziewczyny musi być spójny z Tobą: Co to oznacza? To oznacza, że kobieta musi być świadoma, że Ty go rzeczywiście sam napisałeś, a nie korzystałeś z czyjejś pomocy. Kiedyś napisałem list chłopakowi, który potrafił w jednym zdaniu zrobić kilka błędów ortograficznych. Co napisała mu jego ex? -Ty sam nie mogłeś tego listu napisać, bo jesteś na to za głupi :):) Co robić po wysłaniu listu do byłej dziewczyny? Czyli co dalej? Na pewno nie czekasz na jej kontakt na zasadzie takiej, że liczysz sekundy, minuty i dni od momentu wysłania listu i czekasz na jej kontakt – liczysz na coś jeszcze ze swojej strony. Zajmij się sobą, tak jak napisałeś jej w liście. Najlepiej jest wtedy mieć kontakt z ex pośredni, nie mając tak naprawdę kontaktu. Czyli? Możesz poprzez Facebooka, Instagrama, Tik – Toka czy wspólnych znajomych pokazać jej, że rzeczywiście wziąłeś się w garść i poszedłeś do przodu. A co jeśli się nie uda? Co jeśli ona po przeczytaniu listu nie wróci do Ciebie? Nic! Świat się zawali? Nie! Po prostu wtedy z pełną świadomością stwierdzisz przed samym sobą, że już naprawdę zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy, aby ją odzyskać. Skoro się nie udało i od dłuższego czasu jest cisza, to należy nie czekać na kontakt, tylko zająć się sobą i swoim życiem. Jednak tak jak pisałem wcześniej, list może zadziałać z dużym opóźnieniem – nawet kilkumiesięcznym, a może też i wcale nie zadziałać, dlatego też nie żyj nadzieją. Ty ją porzuć. List tak naprawdę jest dla Ciebie, bo jest Twoim oczyszczeniem z grzechów. List jest Twoim spowiednikiem, którym zamykasz pewien rozdział – rozdział frajerstwa i stajesz się facetem. Pewnie pod tym wpisem pojawią się różne prośby odnośnie tego, abym pomógł napisać taki list :):):) Z góry już mówię, że musisz mi polać bardzo dobrej wódki, abym to zrobił :):):), ale możesz napisać na damcidomyslenia@ i może dam Ci parę wskazówek. II Mało Ci? Chcesz więcej wiedzy na temat tego jak wrócić do byłej dziewczyny, ex żony czy kochanki? Łap! Czym chata, bogata. Masz tu naprawdę konkretną i całkowicie darmową wiedzę na temat związków oraz odzyskiwania byłych kobiet. Jak Zapomnieć o Byłej Dziewczynie Kontrola Emocji w Związku i Po Burzliwym Rozstaniu Jak odzyskać Ex Dziewczynę VS Jak Odbić Zajętą Kobietę Jakie Masz Szanse Na Odzyskanie Swojej Byłej Dziewczyny Kim Jest Nowy Facet Twojej Byłej Dziewczyny Twoja Była Dziewczyna Wróciła Do Ciebie? Czy Aby Na Pewno? Młodość Musi Się Wyszaleć, Kobiety Również Dlaczego chociaż raz w życiu powinieneś spróbować odzyskać swoją byłą dziewczynę, żonę czy kochankę Czy warto przyjaźnić się ze swoją byłą dziewczyną Jak odzyskać byłą dziewczynę, która odeszła III KLIKNIJ W PONIŻSZY LINK i postaw mi „małą czarną” :):):) jednocześnie doceniając mnie za moją pomoc w tych trudnych dla Ciebie chwilach. Ja Cię wsparłem i Ty również możesz mnie wesprzeć – małą czarną :):) Będzie na opłacenie serwera, domeny, autorespondera i co najważniejsze – na motywację do pisania dalszego takich blogów jak ten. Zamiast płacić jakimś frajerom za kursy na temat odzyskiwania byłych kobiet, możesz postawić mi kawę i docenić moją “pracę” :):):) Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ IV Jak masz jakieś pytania, to pisz je w komentarzu pod tym blogiem. V Jak dałem Ci do myślenia, to poleć mnie oraz tego bloga :):) Możesz również zapisać się na moją listę mailingową i być na bieżąco z blogami. W zamian za zapis dostaniesz ode mnie całkowicie darmową 300 stronicową książkę – ATRAKCYJNOŚĆ W PIGUŁCE, która również może Ci pomóc odzyskać byłą kobietę :):) od razu. Poprawna pisownia, znaczenie: od razu (uwaga! pisownia łączna odrazu jest zawsze błędem!) to rodzaj nieodmiennej frazy przysłówkowej, która zwykle towarzyszy czasownikowi i poprzez użycie której możemy wyrazić: natychmiast, bezzwłocznie, w tej chwili, bardzo szybko lub momentalnie. Wyrażenie jest nieodmienne, dlatego też
Oto zagadnienie (na pozór błahe), które dręczy współczesnych nastolatków. Zresztą nie tylko nastolatków. „Czym jest opcja odczytywania wiadomości i dlaczego rujnuje moje życie?” – pyta Elle Hunt w felietonie dla „Guardiana”. Istotnie, w dawniejszych odsłonach popularnych portali społecznościowych fakt, że ktoś odczytał naszą wiadomość (albo my czyjąś), pozostawał tajny dla obu stron. Niewykonane zadania, odłożone na później korespondencje i sprawy, niewygodne rozmowy – były możliwe, a przynajmniej dużo prostsze. Nie wspominając o korespondencji tradycyjnej, kiedy brak odpowiedzi dawało się wytłumaczyć opieszałością poczty albo tajemniczym zaginięciem przesyłki w drodze z punktu A do punktu B. Z czasem opcja „wyświetlania wiadomości” zaczęła jednak powszechnieć. Wciąż – i całe szczęście! – niedostępna w skrzynkach mailowych, jest już standardem w mediach społecznościowych. Ale też w aplikacjach tekstowych. Czyli niemal wszędzie. Co gorsza, wiele stron i aplikacji pokazuje nam od razu, czy druga strona coś już do nas pisze, czy też z tego rezygnuje (podskakujący wielokropek w polu tekstowym wzmaga czasem niecierpliwość). Wiadomo też zwykle, kiedy nasz rozmówca (i dowolny inny znajomy) był ostatnio aktywny w sieci. Dłużące się milczenie po drugiej stronie budzi zatem sporo podejrzeń. Bo skoro wiadomość odczytano, to dlaczego pozostała bez odpowiedzi? Albo inaczej: skoro druga strona jest aktywna w internecie (co też coraz trudniej zataić), to dlaczego nie odczytuje naszej wiadomości? To tak jakby udawać, że wcale nie ma nas w domu. „Tyrania odczytywania wiadomości może zrujnować każdą znajomość” – pisze Hunt. Przesadza? Ktoś powie: błahostka. Po co się nad tym rozwodzić. A jednak we współczesnych czasach relacje, które utrzymujemy przecież także wirtualnie, mogą na tym ucierpieć. Przemilczenie bywa bolesne, niepokojące, zastanawiające. Nie każdy, rzecz jasna, przywiązuje do sprawy taką wagę. A niektórzy zawczasu przyzwyczajają swoich bliskich do tego, że nie zawsze reagują natychmiast. Tak mają i już. Odczytują, nie odpisują. Dlaczego? „Kiedy wiadomość pozostaje bez odzewu i żadnego wyjaśnienia, nagle zostajemy sami. Nawet najbardziej pewni siebie ludzie zaczynają wtedy kwestionować swoją wartość” – przekonuje Hunt. I nie przychodzi nam do głowy, że druga strona jest właśnie czymś zajęta. Że może wsiada do samochodu czy tramwaju, robi zakupy, rozmawia z kimś bezpośrednio albo gotuje obiad. Kiedy nie odpowiada, pierwsze, o czym myślimy, to że jest nami poirytowana, zmęczona i że nie chce mieć z nami nic wspólnego. To samo działa w drugą stronę, czyli wtedy, kiedy odbiorcami wiadomości jesteśmy my. „Kiedy tylko odczytasz wiadomość – odliczanie się rozpoczyna” – pisze Hunt. Nie odpowiadając, dajemy do zrozumienia, że całkiem świadomie ignorujemy drugą stronę. „To nie najlepszy punkt wyjścia dla rozmowy, nawet wtedy, kiedy ostatecznie do niej dochodzi” – dodaje publicystka. W internecie nie istnieje coś takiego jak dobra wola. Nasi rozmówcy zakładają często, że stale jesteśmy online. A jeśli nagle im znikamy – to staje się to dla nich sprawą osobistą. Problem – jeśli można to nazwać problemem – dotyczy w szczególności młodszych pokoleń, które z pomocą mediów społecznościowych podtrzymują znajomości i dla których jest to całkiem naturalny sposób na zacieśnianie więzów. Co niektórzy opracowują własne strategie radzenia sobie z tą kłopotliwą sytuacją. Na przykład podglądają wiadomości, ale ich nie odczytują – bo zwykle już pierwsze zdanie sugeruje, czego sprawa dotyczy i czy może poczekać. Czasem wystarczy, że widzimy, kto pisze, żeby zadecydować, czy chcemy podjąć rozmowę. Wiadomość można wprawdzie oznaczyć jako z powrotem nieprzeczytaną. Ale w rzeczywistości to opcja, która ma służyć tylko nam – żebyśmy wiedzieli, że do danej rozmowy chcemy jeszcze wrócić. Druga strona nadal bowiem widzi informację, że wiadomość została odczytana! Co niektórzy – zauważa Hunt – postępują jeszcze inaczej. Na przykład odczytują wiadomości i celowo na nie nie odpowiadają. Żeby podręczyć rozmówcę, dać mu coś dobitnie do zrozumienia, jakoś go ukarać. Hunt nazywa ich socjopatami… Ten ostatni przypadek dowodzi zresztą, że sprawa – skoro wymaga czasem przyjmowania jakichś strategii – jest dla pewnej grupy osób ważna, a przede wszystkim stresująca. Do tego stopnia, że twórcy aplikacji Tinder wyłączyli opcję wyświetlania godziny ostatniej aktywności swoich użytkowników. Dlaczego? Bo niektórzy czuli stres, gdy druga strona długo milczała. A inni presję, żeby odpowiadać, mimo że przechodziło im zainteresowanie. Jak się ukryć? Jest w psychologii taki znany mechanizm, który polega na tym, że zwykle oczekujemy w życiu natychmiastowej gratyfikacji. Czyli nagrody za to, co zrobiliśmy. Docenienia. Szybkiej odpowiedzi. Z natury rzeczy jesteśmy niecierpliwi. Z tej samej przyczyny lepiej wyznaczać sobie w życiu krótsze cele – gdy perspektywa sukcesu się oddala, szybciej się zniechęcamy. Dlatego brak odpowiedzi tak nas czasem niepokoi. Publicystka „Guardiana” postuluje, aby opcję wyświetlania wiadomości w ogóle zniesiono. Czasem lepiej nie wiedzieć – i w razie czego pocieszać się, że wieści od nas jeszcze do drugiej strony nie dotarły. Niektóre platformy pozwalają tę funkcję wyłączyć, np. Twitter albo smartfony z oprogramowaniem iOS. W ustawieniach iMessage można wyłączyć opcję „Potwierdzaj odczytanie”. Ostatnie uaktualnienie aplikacji pozwala zresztą samodzielnie zadecydować, którzy rozmówcą widzą, czy odczytaliśmy ich wiadomość, a którzy nie – wystarczy, że w polu rozmowy wybierzemy opcję „i” i zaznaczymy lub odznaczymy opcję „Potwierdzaj odczytanie”. Półśrodek, ale skuteczny. Nie ma jednak wątpliwości, że najpewniej już nigdy tak zupełnie nie schowamy się w sieci.
O nie ale się zdenerwowałem Cytat:"Your payment will be processed and issued via PayPal within 30 business days. You can only request one payment at the time." Tak mi odpisał Heh czyli tylko premierow
Wydaje Ci się, że już samo otwarcie wiadomości ofertowej przez potencjalnego klienta czy partnera biznesowego to spory sukces? Myślisz, że uzyskanie odpowiedzi na maila z ofertą graniczy z cudem? Nic bardziej mylnego! Cała tajemnica tkwi w odpowiednim przygotowaniu takiej wiadomości. Jak napisać maila z ofertą, żeby zainteresować odbiorcę i zrealizować wyznaczony cel? Cold mailing – szara, smutna rzeczywistośćJak napisać maila z ofertą – atrakcyjny temat to podstawaJak napisać maila z ofertą – postaw na personalizację przekazuJak napisać maila z ofertą – cenne porady Cold mailing – szara, smutna rzeczywistość Kontaktujesz się telefonicznie z potencjalnym klientem/partnerem biznesowym. Po krótkiej rozmowie słyszysz „Proszę przesłać mi ofertę mailem”. Wysyłasz więc wiadomość ofertową i czekasz. Dzień, dwa, trzy, tydzień… Cisza. Odpowiedzi jak nie było, tak nie ma. Cold email, z angielskiego tzw. zimny email, to forma kontaktu z potencjalnym klientem. Jest to specjalna wiadomość skierowana do konkretnego odbiorcy, z którym wcześniej nadawca nie miał kontaktu mailowego. Celem cold mailingu jest sprzedaż, utrzymanie relacji biznesowych, uzyskanie pomocy w jakiejś sprawie bądź otrzymanie odpowiedzi na konkretny temat. Innymi słowy, jest to wiadomość zapraszająca odbiorcę do współpracy na określonych zasadach. Żyjemy w czasach ogromnego przepływu informacji. Ludzie zalewani są dziesiątkami wiadomości zawierających oferty, newsy i inne. Wiele maili automatycznie trafia do spamu. W efekcie coraz ciężej skutecznie dotrzeć do odbiorcy ze swoim przekazem. Czy cold mailing nie sprawdza się już tak dobrze, jak wcześniej? Ta ponadczasowa forma komunikacji z klientami wciąż może przynosić efekty. Grunt to konstruować wiadomości ofertowe w odpowiedni sposób. Jak napisać maila z ofertą, którego odbiorca odczyta i – co najważniejsze – odpowie na niego? Powierz cold mailing w ręce profesjonalistów. Jesteśmy tu po to, by Ci pomóc. Jak napisać maila z ofertą – atrakcyjny temat to podstawa Najpierw jest temat, dopiero potem cała reszta! To od tematu w dużej mierze zależy to, czy odbiorca otworzy wiadomość. Temat to pierwsza rzecz, którą widzi odbiorca, a zatem jest to swoista wizytówka maila, zapowiedź tego, co znajduje się w środku. Dlatego musi być zachęcający, ciekawy, zwięzły i rzeczowo sformułowany. Powinien w nietypowy sposób odwoływać się do treści wiadomości. W tytule wykorzystaj słowa kluczowe, by odbiorca nie musiał zastanawiać się, czego dotyczy mail i w razie potrzeby mógł go łatwo i szybko odszukać. Jak nie tworzyć tytułów? Wśród najczęstszych błędów w mailingu reklamowym możemy wymienić: brak personalizacji tematu, co skutkuje oznaczeniem wiadomości przez serwer jako spam, ogólnikowość i brak konkretów, np. „propozycja dotycząca współpracy”, „zapytanie współpraca”, „oferta handlowa”. Jak napisać maila z ofertą – postaw na personalizację przekazu Podobnie jak temat, cały mail powinien być maksymalnie spersonalizowany. Przekaz należy dopasować do działalności odbiorcy, stanowiska, które zajmuje, jego osiągnięć czy innych aspektów ważnych z perspektywy ewentualnej współpracy. Nie ma sensu pisać o zniżkach dla placówek edukacyjnych, jeśli odbiorca prowadzi działalność handlową. Pamiętaj, że mail z ofertą nie jest masową wiadomością przesyłaną do losowych osób. To coś przygotowanego indywidualnie dla jednego, konkretnego odbiorcy. Treść maila powinna być jak najbardziej osobowa. Im lepiej będzie dopracowana, tym większa szansa, że odbiorca zainteresuje się propozycją współpracy. Jak napisać maila z ofertą – cenne porady Jak napisać maila z ofertą? Prosto, zwięźle i na temat! Wiadomość powinna być krótka, przejrzysta i łatwa do zrozumienia. Staraj się unikać trudnego, branżowego słownictwa. Zamiast pytań otwartych stosuj proste pytania zamknięte, np. „czy mogę zadzwonić do Pana/Pani w następnym tygodniu?”. W treści maila: przypomnij rozmowę telefoniczną, odwołaj się do konkretnej informacji uzyskanej podczas rozmowy – by odbiorca szybko zorientował się, o jaką sytuację i rozmowę chodzi, zaproponuj rozwiązanie problemu, o którym była mowa, bądź przedstaw korzyści, jakie wynikają z ewentualnej współpracy, na koniec wezwij do działania (np. poproś o odpowiedź). Pamiętaj o wykorzystaniu odpowiednich zwrotów. Jeśli piszesz do osoby, z którą nie znasz się osobiście, stosuj język formalny. Natomiast w przypadku luźnego kontaktu ze znajomym, możesz postawić na zwroty nieformalne. Koniecznie uzupełnij stopkę. Umieść w niej swoje dane personalne i preferowaną formę kontaktu. Treść możesz urozmaicić grafiką (np. logo czy innym elementem identyfikacji wizualnej firmy). Pamiętaj, że wiadomość ofertowa powinna być poprawna pod względem językowym i stylistycznym. Błędy są przejawem braku profesjonalizmu, powodują zniesmaczenie i nie zachęcają odbiorcę do kontaktu zwrotnego. Dlatego zanim wyślesz wiadomość, dokładnie ją sprawdź. Możesz wykorzystać do tego bezpłatne narzędzia internetowe, takie jak lub Nie bój się stosować follow upów. Jeśli odbiorca nie odpisał na wcześniejszą wiadomość, możesz wysłać mu kolejną – przypominającą. Jason Zook, założyciel firmy I Wear Your Skirt, podkreśla, że ponad 75% sprzedaży uzyskał właśnie dzięki metodzie follow up. Cold mailing możesz powierzyć w ręce profesjonalistów. W Commplace wiemy, jak napisać maila z ofertą, który przyniesie oczekiwane efekty. Skontaktuj się z nami i rozwiń swój biznes już dziś!
Co jeszcze napisać do faceta, żeby się uśmiechnął? Możesz podziękować mu za wspaniały wieczór po randce lub zwykłym spacerze. Więc możesz skupić się na czymś szczególnie przyjemnym, co wydarzyło się w tym czasie. Facet taki jak ten polubi rzeczy, szczególnie jeśli dołożył wiele wysiłku na to wydarzenie.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Na zamieszczonym w sieci nagraniu słyszymy przykładowe telefony, których dyspozytorzy WOPR codziennie odbierają przynajmniej kilkadziesiąt. Na filmiku przedstawione zostały jedynie ćwiczenia, ale w rzeczywistości praca dyspozytorów wygląda podobnie, lub nawet trudniej. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo: WOPR. Podobnych przypadków jest dużo więcej W dwóch sytuacjach możemy zauważyć, że częstym problemem zgłaszających wypadek lub niepokojącą sytuacje jest dokładne określenie lokalizacji zdarzenia. Pierwszy z dzwoniących był na molo i przestał widzieć oddalonych od siebie ludzi. Kolejnym była zdezorientowana kobieta, nieumiejąca odpowiedzieć na najprostsze pytania dotyczące miejsca, w którym się znajduje. Sprawdź: Podniesienie tej muszli grozi śmiercią. Na taki jad nie ma antidotum Wyzwaniem, z którym muszą mierzyć się dyspozytorzy to rozmowa z osobami będącymi pod wpływem narkotyków i alkoholu. Taki stan dodatkowo utrudnia komunikację ze zdezorientowanym dzwoniącym, jak ma to miejsce w drugim przypadku. — Moi koledzy spalili blanta i stwierdzili, że będą łapać delfiny na desce — wybełkotała dzwoniąca. Podobnych sytuacji jest więcej. Telefon do WOPR. O tym trzeba pamiętać WOPR przypomina, że jeśli jesteśmy świadkami niebezpiecznego zdarzenia nad wodą, zgłośmy to dyspozytorowi za pomocą nr tel. 601 100 100. Po odebraniu połączenia należy podać, gdzie się znajdujemy, co się stało oraz ilu poszkodowanych widzimy. Jeśli nie znamy dokładnej lokalizacji, należy zachować spokój i odpowiadać na pytania dyspozytora. Polecamy: Przez pięć stanów z dwójką dzieci i bagażem podręcznym. Tak wyglądała nasza przygoda w USA [RELACJA] Jeśli nasze zgłoszenie dotyczy jednostki pływającej, należy podać jej nazwę i charakterystyczne kolory. Nie możemy też rozłączać się jako pierwsi. Najlepiej pozostać na miejscu, nie wyłączać telefonu i obserwować miejsce zdarzenia. Zgłaszający jest jednym z kluczowych ogniw decydujących o powodzeniu akcji ratunkowych. (dk)
Co napisać oryginalnego Na twitter'ze do mojej ulubionej gwiazdy chcę napisać coś fajnego i ogryginalnego. Chcę żeby mi odpisał. Problemu nie robią inni fani bo facet jest mało znany.,.. proszę w tłumaczeniu na polki i angielki XD będę wdzęczna.. ;D
Wróżka Ewelina Spotkanie było udane. A jednak po randce on nie pisze, nie dzwoni. Czekasz i zastanawiasz się dlaczego. Może jednak coś „zepsułaś”, może on nie chce cię znać, a może coś mu się stało? Zastanawiasz się czy napisać pierwsza? Dlaczego on nie pisze. Kiedy warto się odezwać i co napisać. dlaczego on nie pisze Trzecią możliwość (coś mu się stało) możesz na 99% odrzucić. Co mogłaś „zepsuć”?Mogłaś za dużo powiedzieć o sobie. Przypomnij sobie czy nie opowiadałaś o swoich „byłych”. To działa odpychająco w jedną jak i drugą stronę. Podczas ekscytującego spotkania on się tym nie przejął, ale potem ochłonął, zaczął przypominać sobie szczegóły spotkania i coś mu się jednak nie spodobało. Jeżeli jest zauroczony Tobą to zwykle napisze tego samego dnia. Jeżeli spodobałaś mu się to odezwie się w przeciągu 1 do 3 dni. Niektórzy mężczyźni naczytali się (albo nasłuchali), żeby za szybko się nie odzywać i nie ujawniać swoich emocji. Nie chcą wyjść na natrętnego czy „napalonego” więc czekają. Czasami są też pochłonięci pracą. Kobiety zwykle nie są w stanie pojąć jak ktoś może być aż tak zajęty, że nie może napisać SMS-a. Owszem. I chociaż ciężko w to uwierzyć, to mężczyźni tak mają. Jeżeli minęły 3 dni i więcej a on milczy- to oznacza jedno. Nie spodobałaś mu się. Może błędnie odebrałaś jego sygnały, gdy on był po prostu miły. Jeżeli on Ci się podoba, to mogłaś nadinterpretować każde słowo, spojrzenie czy gest. czy się odezwać Jeżeli on nie odzywa się 3 dni, a tobie zależy, to pewnie masz ochotę pierwsza się odezwać. Masz już dosyć czekania, niepewności, chcesz wiedzieć co dalej. Możesz napisać jednego SMS-a, ale tylko jednego. Nie pisz zbyt obszernie i emocjonalnie. Nie zadawaj pytań i nie rób wyrzutów, że się nie odzywa. Daj znać, że jesteś zainteresowana kontynuowaniem tej znajomości. Zobacz co odpisze. Jeżeli odpisał szybko i wyraźnie się ucieszył, to coś z tego będzie. Jeżeli zwięźle i oschle, to zrobił to z grzeczności. Jeżeli nie odpisał- to daj sobie spokój. Nigdy nie pisz drugi raz. Nie spodobałaś mu się i to nie podlega dyskusji. Zapamiętaj zdanie: „Brak odpowiedzi to też odpowiedź”. W tym przypadku oznacza zdecydowane „nie”. pisze co jakiś czas Z tymi co nie dzwonią i nie piszą sprawa jest prosta. Należy usunąć kontakt i zapomnieć. Gorzej z tymi co odzywają się co jakiś czas. Piszą raz na miesiąc. Patrzysz i nie wierzysz. On odpisał po dwóch tygodniach. Jedyne co ci przychodzi na myśl to jedno brzydkie słowo. Z takich relacji lepiej jak najszybciej zrezygnować, bo tylko mącą w głowie i w emocjach. Często i gęsto życie pokazuje, że on nagle odzywa się, gdy ty zaczynasz się spotykać z kimś innym. Nie jest to wcale takie dziwne. Przestajesz o nim myśleć, a w energii on odczuwa to jako brak i wtedy czuje potrzebę kontaktu. W końcu coś mu „ucieka”. A jest to twoja energia, którą dajesz mu poprzez swoje zainteresowanie. Ostatnio dodane artykuły przez: Wróżka Ewelina Autor: Elka (---.serv-net.pl) Data: 2014-02-04 13:19 Ja bym niczego nie pisała. Wbrew temu, że jesteś wściekła, pełna żalu, to mimo wszystko zaczęłabym od siebie, tzn. jeśli możesz coś zrobić, by w waszym małżeństwie było lepiej, to zrób to. Kiedyś zasad etykiety uczono w szkołach i na uczelniach. Dzisiaj już nie tylko rzadko kiedy można się z tym spotkać, ale i zupełnie nie mówi się o kulturalnych zachowaniach w nowych mediach – a przecież nierzadko spędzamy, korzystając z nich, przynajmniej tyle samo czasu, co na rozmowach twarzą w twarz. Mniejsza zresztą o konwenanse, często popełniane błędy sprawiają, że nasza komunikacja jest po prostu nieskuteczna. Jeśli wysłaliśmy maila i nie dostaliśmy odpowiedzi, zamiast złorzeczyć odbiorcy, zastanówmy się najpierw, czy sami nie zrobiliśmy czegoś źle i czy na pewno wiemy jak pisać maile. Jakie są więc dobre praktyki związane z pocztą elektroniczną? Pisz zwięźle i jasno określ, czego oczekujesz Jeśli opisujesz koleżance swoje przygody z wakacji albo chcesz powiedzieć komuś coś miłego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się rozpisać. Ale jeśli wysyłasz maila do klienta, wykładowcy, znanej osoby, z którą chcesz przeprowadzić wywiad, umiejętność jasnego i zwięzłego formułowania myśli jest niezbędna. Takie osoby otrzymują każdego dnia mnóstwo wiadomości i jest o wiele większa szansa, że przeczytają konkretną, adekwatnie zatytułowaną, niezbyt długą wiadomość, niż niekończący się blok tekstu. Zwłaszcza, że często nawet po jego przeczytaniu nie bardzo wiadomo, czego oczekuje nadawca – warto być precyzyjnym. Pisząc konkretnie, pokazujesz, że szanujesz czas swój i odbiorcy. Rozpoczynaj z głową Jeśli jesteś z kimś na „Ty”, jesteście w zbliżonym wieku, znacie się z Internetu itp., nie ma problemu – „Cześć Tomek” załatwia sprawę. Kłopot pojawia się, kiedy piszemy do osoby, której nie znamy albo nie jesteśmy z nią po imieniu. Tak naprawdę nie ma idealnego rozwiązania. „Szanowna Pani” jest koszmarnie sztywne, „Dzień dobry” nie ma większego sensu, biorąc pod uwagę że nigdy nie wiemy, kiedy mail zostanie przeczytany, „Pani Anno” albo, co gorsza, „Pani Aniu”, może zostać przez kogoś odebrane jako nadmierne spoufalanie się, „Witam” jest bezosobowe i niepoprawne z punktu widzenia logiki. Ja najczęściej wybieram nieidealne „Dzień dobry”, ale wszystko będzie lepsze niż przechodzenie do razu do treści albo bezosobowe twory typu „Jest sprawa…”, „Prośba o…”. Zadbaj o estetyczny wygląd wiadomości Dużo łatwiej czyta się tekst podzielony na akapity, gdzie nowa myśl to nowa linia, z polskimi znakami i wielkimi literami. Można go szybko przeskanować wzrokiem i łatwo zorientować się o co chodzi, można też wygodnie odnieść się do poszczególnych części. Jeśli mamy dużo różnych spraw do omówienia, dobrze jest zastosować wypunktowanie albo numerowaną listę. Używaj nieobciachowego maila Czyli z sensownym adresem (na przykład imię i nazwisko albo imię i nazwa instytucji) i sensownym polem adresata (imię i nazwisko lub imię i nazwisko i nazwa instytucji), najlepiej na własnej/uczelnianej/firmowej domenie albo na gmailu. Pisze to osoba, która zaczynała blogować z adresem asienka_bb@ Jeśli piszesz w sprawach służbowych, pisz z służbowego maila z adekwatną stopką – to budzi zaufanie. Jeśli korespondujesz z kilkoma osobami naraz, używaj przycisku „odpowiedz wszystkim” To błąd, z którym spotykam się notorycznie, pewnie sama czasem też go popełniam, klikając omyłkowo nie tam, gdzie trzeba. Jeśli w korespondencji uczestniczy więcej osób, na przykład Ty, Twój współpracownik i dwie osoby w firmie, z którą rozmawiacie, to odpowiadając wszystkim masz pewność, że każda z tych osób jest na bieżąco. Jeśli wysyłasz maile do wielu adresatów, ukrywaj ich adresy To błąd, który często popełniają uczelnie, biura rachunkowe i inne instytucje, ale równie często widzę go u (sic!) PR-owców. Jeśli wysyłasz masowy mailing, wklejaj kolejne adresy w polu UDW – w ten sposób odbiorcy nie będą widzieć nawzajem swoich danych. To kolejna oczywistość, ale nie uwierzylibyście jak często dostaję maile, w których mój adres figuruje na długiej liście innych blogerskich czy dziennikarskich maili. To nie tylko nieeleganckie, ale i niezgodne z prawem, warto więc się pilnować. Jeśli prowadzisz dłuższą korespondencję na dany temat, odpowiadaj w tym samym wątku. Skrzynki pocztowe (mam nadzieję, że wszystkie!) wyświetlają wiadomości i odpowiedzi w ciągłym wątku. Jeśli wymieniamy wiele maili dotyczących tej samej sprawy, trzymajmy się jednego wątku, żeby nasz rozmówca w każdej chwili mógł łatwo odszukać wcześniejsze ustalenia. Jeśli ktoś odpisze na Twojego maila, w dobrym tonie jest podziękować Napisałeś do wykładowcy zapytać o godzinę konsultacji, a on odpisał? Krótkie „bardzo dziękuję za informację” na pewno będzie mile widziane, nie wspominając już o przypadkach, kiedy ktoś udzielił Ci pomocy wymagającej większego zaangażowania. Nie bój się wychodzić z inicjatywą Jeśli chcesz napisać do kogoś sławnego albo masz jakąś śmiałą, w Twoim mniemaniu, prośbę, czy ciekawy pomysł, nie bój się napisać – w końcu co najgorszego może się wydarzyć? Musisz jednak dopuszczać możliwość, że dostaniesz odpowiedź odmowną albo w ogóle nie uzyskasz odpowiedzi – w końcu odpowiadanie na wiadomości to czyjaś dobra wola, nie obowiązek. Na profilach blogerów czy youtuberów często widzę oburzone głosy ludzi, którzy nie otrzymali odpowiedzi na swoje maile. Takie osoby nie biorą zwykle pod uwagę faktu, że gdyby, przykładowo, Maffashion odpisywała na wszystkie otrzymywane wiadomości, nie miałaby czasu robić tego, co sprawiło, że stała się popularna. To samo dotyczy profesorów na uczelniach i wszystkich innych osób w jakimś stopniu publicznych. Zanim zapytasz o cokolwiek, sprawdź FAQ Jeśli masz konkretne pytanie, wejdź na stronę instytucji, do której chcesz napisać, albo użyj wyszukiwarki i sprawdź, czy nie jesteś w stanie uzyskać tej informacji samodzielnie. Nie pisz na FB że wysłałeś maila Jeśli wysłałeś do kogoś maila i nie otrzymałeś odpowiedzi w ciągu pięciu minut, nie dzwoń, nie pisz wiadomości na Facebooku, po prostu poczekaj. Po 48 godzinach możesz się uprzejmie i bez złośliwości przypomnieć. No chyba że sprawa jest bardzo pilna – ale wtedy w ogóle lepiej jest zadzwonić. Kwestia, która nie jest jasno określona, ale nigdy nie daje mi spokoju, to godziny wysyłania maili. Z jednej strony wiem, że to nie telefon i teoretycznie mogę wysyłać je o każdej porze, ale zawsze się obawiam, że wysyłając wiadomość późno wieczorem czy bardzo wcześnie rano jednak kogoś obudzę, na przykład przez niewyciszone powiadomienia w telefonie, staram się więc tego unikać. Przyszło mi też do głowy, że o ile tylko nie piszemy w wybitnie oficjalnej sprawie, warto dorzucić coś, co ociepli naszą wiadomość – krótkie „miłego dnia” nie wpłynie szczególnie na długość maila, a jest bardzo sympatycznym akcentem. Ciekawa jestem czy Wy macie jakieś zasady, których nieprzestrzeganie wyjątkowo Was denerwuje? A może w ogóle już takiego przeżytku jak mail nie używacie do codziennej korespondencji? Dzieki za lekture! Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail: 96 thoughts on “Jak pisać maile, żeby dostać odpowiedź” Bardzo przydatny post Joasiu, wiele osób powinno przyswoić sobie całą jego treść :-) Co do mailowej korespondencji, która jest dla mnie chlebem codziennym, dorzuciłabym jeszcze używanie trafnych tematów. Bardzo często właśnie one decydują o kolejności odczytywanych maili, przynajmniej u mnie :-) Dobrze się czytało Twój tekst. Warto go sobie utrwalić porządnie. Tak tak, tematy to ważna sprawa, wspomniałam gdzieś w tekście, ale faktycznie przydałby im się osobny punkt. Pozdrowienia! Dotknełas bardzo istotnego tematu. To nagminne „Witam”, nawet w oficjalnych, slużbowych mailach doprowadza mnie do szału. Nie wiem kiedy to nastało, ale zdziwilam sie bardzo wracając po 8 latach emigracji do kraju, że nagle przestano uzywać zwrotów Szanowna Pani/Panie w korespondencji e-mail. Piszesz,ze to sztywne, może tak jest, ale ja wole na pierwszy kontakt właśnie to, bo jest eleganckie. Oczywiście po kolejnych e-mailach jeśli się widzi, że druga strona nie ma nic przeciwko temu, można użyć np Pani Anno (ja tak robię, jeśli np z dana osobą rozmawiałam kilkakrotnie przez telefon I wyczuwam że druga strona nie jest zbyt przywiązana do „sztywnośći’). Denerwuje mnie także to pisanie zbiorowych maili bez ukrywania adresatów. Zdarzyło mi się to nawet w pracy w Anglii, ale generalnie chyba u nas troche jest z tym gorzej, nawet wśrod moich znajomych. Doszlo do tego,ze założywszy sobie nową skrzynkę gmail, najpier dwukrotnie pomyślę czy chce dac ten adres komus znajomemu, na wypadek ewentualnych spamów;). Ale ja tak naprawde I tak popelanim błędy, które koryguje mi mój brat, mistrz konkretu I savoir-vivru:) Pozdrawiam serdecznie! Pamiętam jak na którymś z pierwszych wykładów z prawa rzymskiego profesor poświęcił więcej niż chwilę na wyłożenie nam jak się mamy komunikować mailowo z ćwiczeniowcami (jeden z nich był oburzony, że ktoś go powitał a ktoś inny od razu przeszedł do sedna). Do doktorantów „Szanowny Panie/Szanowna Pani”, do doktorów „Szanowna Pani Doktor/Szanowny Panie Doktorze”, a na koncu grzecznościowe „Z wyrazami szacunku”, a nie „Pozdrawiam”. To co napisałam brzmi jakby profesor zadzierał nosa, ale tak naprawdę podane to zostało żartobliwym tonem i nawet okraszone ciekawostkami o tym jak się w mailu zwracać do kardynała a jak do papieża (coś z ekscelencjami, zapomniałam). Zawsze używam tego w oficjalnej korespondencji bo jestem pewna, że tak jest poprawnie i nigdy nie zastanawiałam się jak inaczej mogłabym zacząć. A przydałoby się coś mniej formalnego. Na przykład do użytku na allegro do pytan w stylu „Jaki dokładnie dźwięk wydaje ten ten gryzak dla psa w kształcie hipopotama?” ;) Zastanawiam się też jak to jest z tymi dziękuję-za-odpowiedź mailami. Z jednej strony słałabym je (zazwyczaj ślę) bo to grzeczne podziękować, nie zajmuje dużo czasu, okazuje się pewien szacunek, a z drugiej zawalam komuś skrzynkę i robię chaos wiadomościami, które nic konkretnego nie wnoszą. Aaa! Znajomy, który wysyła bardzo dużo maili w pracy dał mi całkiem fajną radę. W przypadku dłuższych i bardziej zawiłych wiadomości warto w pierwszym zdaniu czy dwóch (które stają się osobnym akapitem) nakreślić o czym w ogóle ten mail jest. To bardzo ułatwia życie odbiorcy. Ja często wysyłam maile z potwierdzeniem, że coś zostało zrobione – jestem wdzięczna wszystkim, którzy nie dziękują mi za informację ;) Teraz umieram z ciekawości, jak się tytułuje maila do papieża:) I ciekawe, jaki ma adres! A z odpowiedziami i dziękowaniem, to pewnie zależy od rodzaju maila – w pracy to pewnie zbędne, ale jak piszemy do kogoś obcego, kto coś dla nas robi, to warto podziękować, przynajmniej ja mam taką potrzebę:) Wasza Świątobliwość??? Wysłałam kiedyś list do Papieża (poprzedniego). Rozpoczęłam „szczęść Boze”, wysłałam do Watykanu z adresatem Papież. I dostałam odpowiedź ? z Kancelarii z dzualu spawczwyklycg ipodpisany przez Kardynala. Bardzo milo Ale miło! Brytyjska rodzina królewska też podobno zawsze odpisuje:) Ha, no właśnie, te uniwersyteckie zasady pisania maili! Ja na pierwszym roku też spotkałam osobę, która nas poinstruowała, ale te wskazówki różniły się od Twoich, Muki. Do każdego „Szanowna Pani/Szanowny Panie”, dopiero jak ktoś jest dr hab. albo profesorem to „Szanowna Pani Profesor/ Szanowny Panie Profesorze”… Co uczelnia, to obyczaj! :) Z tymi mailami z podziękowaniami też mam dylemat, raczej nie wysyłam (chyba, że sprawa, w której piszę faktycznie wymaga większego zaangażowania). Myślę, że takie maile mogłyby być irytujące, zwłaszcza przy częstszej korespondencji. Na UJ też był jakiś specjalny system i ściąga, ale nie pamiętam już szczegółów, za to na mojej londyńskiej uczelni pisałam do promotora „Hi Paul” albo łapałam go na Skype:) Na UJ jest „ujotowa” poczta, ale nie natknęłam się na ściągę. Może już takiej nie ma? .Spotkałam za to tę pomocną osobę, która nam wszystko wytłumaczyła :). Jakoś to tak jest, że po angielsku jest bardziej na luzie. Z drugiej strony, jeśli napisze się maila po angielsku i po „hi” czy „hello” nie doda się imienia adresata, to też jest wtopa korespondencyjna! Chyba nie od uczelni to zależy bo jak widać na samym UJ obowiązują dwie różne wykładnie (też mam informacje stamtąd). Rada Języka Polskiego powinna wydać jakieś oficjalne wytyczne! :) Haha, no pięknie… W takim razie może co wydział, to obyczaj? Zgadza się, oficjalne wytyczne potrzebne na wczoraj! :) Mój instytut przygotował taką ściągę: Nieźle się uśmiałyśmy z koleżankami kiedy to przeczytałyśmy, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że w dobie internetu ludzie lubią się ze sobą spoufalać i ten tekst mógł pomóc im się otrząsnąć. Te uniwersyteckie zasady pisania maili są tak naprawdę bardzo proste. Czasem studentom brakuje po prostu podstawowej wiedzy. Jestem doktorantką na UW, prowadzę zajęcia i notorycznie dostaję maile zatytułowane „Szanowna Pani Magister”. To niepoprawne, bo magister nie jest tytułem naukowym (tak jak doktor, doktor habilitowany czy profesor, które nadają się do tytułowania), a zawodowym. To jakiś PRLowski przeżytek. Wystarczyłoby „Szanowna Pani” albo „Dzień dobry”, które jest nieidealne, zgadzam się z tym, ale sama często je wybieram. Potem wszystko zależy od stopnia zażyłości, tak jak pisze Asia. Wiele maili uniwersyteckich zaczynam od „Pani profesor”, „Panie profesorze” (bez „Szanowna”, „Szanowny”), jeśli dobrze znam daną osobę; stopień naukowy nie robi na mnie wrażenia:) Natomiast maile do studentów zwykle zaczynam od „Pani Kasiu”, „Panie Marcinie” lub „Szanowni Państwo” (czasem „Drodzy Państwo”) jeśli do wszystkich, czyli po prostu tak, jak zwracam się do nich na zajęciach. U nas ta uniwersytecka korespondencja ma się jeszcze całkiem nieźle, chociaż zdarzają się różne ciekawe przypadki. Ale rozmawiałam ostatnio z doktorantami z Francji, którzy także prowadzą zajęcia i okazuje się, że tam studenci coraz częściej traktują maile jak bezpośredni i natychmiastowy kontakt z wykładowcą. Częste są jednozdaniowe wiadomości, prośby o konsultacje z dnia na dzień, żądania szybkiej odpowiedzi i w związku z tym wysyłanie kilku maili pod rząd. Zdarza się także kontakt przez facebooka! Uważam, że to niefajne, kontakt na linii student-wykładowca to przecież bardzo formalna sytuacja, niezależnie od wieku tego drugiego. Ale mam wrażenie, że to niestety coraz bardziej się rozluźnia, stąd zmiany formalne w korespondencji. Dobrze, że zawsze znajdzie się jakiś stary profesor, który przypomni studentom zasady. Ogólnie uważam, że warto w mailach zachować ślady tradycyjnej korespondencji. Te wszystkie zwroty grzecznościowe są bardzo ważne. Jestem również za wszelkimi podziękowaniami i informacjami zwrotnymi. Pozdrawiam serdecznie:) Z mojego doświadczenia korespondencji na francuskich uniwersytetach wynika coś zupełnie innego. Zdecydowana większość profesorów (może na tym polega różnica), których znam, w ogóle by na takie „nieformalne” maile nie odpowiedziała… Zawsze w korespondencji dużą uwagę zwraca się na tytuły naukowe. Właściwie obowiązkowe jest już nawet „dziękowanie z góry za odpowiedź”. Ostatnio byłam świadkiem sytuacji, gdzie młoda pani dr wyrażała swoje zbulwersowanie tym, że ktoś napisał napisał do niej e-mail zaczynając od „dzień dobry”. Nie chodziło Jej o to, że należy ją na każdym kroku tytułować, raczej o to, że niestosowanie się do zasad korespondencji pokazywał Jej zdaniem „brak kultury generalnej”. Wszystko się zgadza:) moje doświadczenia są identyczne. Dziękuję za to uzupełnienie. Chodziło mi bardziej o to, że francuscy studenci chyba na coraz więcej sobie pozwalają. A wykładowcy są rzeczywiście zbulwersowani i oczywiście nie odpowiadają na takie nieformalne maile, a tym bardziej na wiadomości na facebooku. A to potwierdza przesłanie tekstu Asi, która pisze o tym, że trzeba spełnić pewne warunki, żeby otrzymać odpowiedź na maila:) Pozdrawiam serdecznie:) Bez złośliwości proponuję jednak nieco doczytać: Stopnie naukowe w Polsce są uregulowane ustawą z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym… Tytuł profesora to tytuł naukowy, a nie zawodowy. Należy jednak go odróżnić od stanowisk profesora nadzwyczajnego i profesora zwyczajnego (to stanowiska uczelniane, a nie tytuły). Myślę, że doktorantka powinna to wiedzieć. Sama również nie lubię sformułowania „Szanowna Pani Magister” lecz nie wyobrażam sobie czasami, aby do niektórych pracowników naukowych na uczelni napisać tylko „Szanowna Pani ” Często po obronie habilitacji (ba nawet doktoratu) pilnują aby o tym pamiętać ;) Zaciekawił mnie powyższy komentarz, gdyż zawsze fascynowało mnie, co motywuje kadrę akademicką do rozpoczynania maili od: „Pani Kasiu”, „Pani Małgosiu” itd. Przyznam, że osobiście (jako była studentka UW), miałam i mam bardzo złe zdanie o osobach, które rozpoczynały tak maile. Nie widzę powodu, abym ja miała pisać do kogoś „Szanowna Pani (Doktor, Profesor)”, ten ktoś zaś miał mi odpisywać „Pani Aniu”. Może jeszcze w przypadku leciwych profesorów jest to w zamierzeniu coś sympatycznego, ale w przypadku młodych doktorantów czy doktorów uważałam to za olbrzymi nietakt. Wydaje mi się, iż zasady kultury obowiązuje w dwie strony i nie widzę powodu, aby ktoś pisał do mnie „Pani Aniu”. Jak zauważył kiedyś pewien profesor: po takim zlepku, przychodzi do głowy jedynie PRLowskie „… pani poda kawy, serdeńko!”. Zawsze, kiedy jakiś prowadzący tak do mnie pisał, miałam szczerą chęć odpłacić pięknym za nadobne i w odpowiedzi dać coś analogicznego typu „Droga Zosiu, bardzo dziękuję za nadesłane komentarze do eseju…” i tylko mój własny brak kultury mnie przed tym powstrzymywał. Reasumując, może kadra akademicka ma zarzuty względem studentów, ale jest też wielu studentów, którzy są przerażeni tym, iż da się robić karierę w polskiej nauce i nadal mieć podstawowe braki w zakresie kultury. PS. polecam odświeżyć wiedzę o tytułach i stopniach zawodowych, naukowych;) Ja od prawie trzech lat w mojej studenckiej pracy odpowiadam na e-maile klientow. I pewne nawyki tak już sobie przyswoiłam, że nawet kończąc prywatne wiadomości, czy nawet smsowe konwersacje, muszę koniecznie życzyć cos komuś. W innym przypadku odczuwam, delikatnie rzecz umując, wewnętrzny niepokój :D Haha:) To bardzo dziwne, ale wiele osób rzeczywiście ma problem z napisaniem mejla. Wydaje mi się, że wszystko się zmienia jak tylko trafią do sensownej pracy lub na wykładowcę, który po przeczytaniu kolejnego „brzydkiego” mejla poświęci chwilę i wytłumaczy zasady. Od siebie dodam jeszcze ważny punkt – jeśli wysyłasz załącznik, podpisz go imieniem i nazwiskiem i daj mu stosowny tytuł. To naprawdę wszystkim ułatwia życie. Taaak! Wydaje mi się, że podziękowanie za odpisanie na maila może być kłopotliwe, zwłaszcza dla osób, które wysyłają sporo maili w ciągu dnia. Osobiście nie chciałabym przedzierać się przez X nieprzeczytanych wiadomości, gdzie większość to „dziękuję za odpowiedź”, żeby dotrzeć do tych, które faktycznie coś wnoszą. Lepszym pomysłem jest chyba napisanie w pierwszym mailu „Z góry dziękuję za odpowiedź”. Z resztą się zgadzam :) A ja słyszałam, że to „z góry dziękuję za odpowiedź” może zostać uznane za wymuszanie na odbiorcy odpowiedzi i zakładanie z góry, że na pewno odpowie! Przydałby się jakiś podręcznik savoir-vivre korespondencji elektronicznej, który by nam te wątpliwości rozwiał raz na zawsze :). Hmm, dlaczego zaraz „wymuszanie”? Może zwiększanie swojej szansy na uzyskanie odpowiedzi poprzez stworzenie sytuacji zobowiązania? Lepiej brzmi… Przychylam się raczej do zdania ligrej, że dostawanie tony e-maili, których jedyną treścią jest podziękowanie, może być bardziej kłopotliwe niż przeczytanie „Z góry dziękuję za odpowiedź”. A propos rozterek z rozpoczynaniem e-maili, to pisałam kiedyś po angielsku do osoby, której płci nie byłam w stanie określić. W adresie miała swoje imię i nazwisko, ale były one takie, że równie dobrze mogła to być kobieta, jak i mężczyzna. Jak tu teraz zacząć? Dear Sir/Madam (please, choose your gender)? ;) I jak wybrnęłaś?:))) Zrobiłam śledztwo w sieci i stwierdziłam, że to jednak kobieta. ;) I dlatego, by uniknąć takich sytuacji w kontaktach z obcokrajowcami, zawsze piszę imię małymi literami a nazwisko wielkimi. Oczywiście imię rozpoczynam również od wielkiej litery:) Ale widzę w korespondencji, że strona francuska i niemiecka stosują te same zasady. Również razi mnie „witaj” i spoufalanie się Pani Joanno czy Pani Joasiu, a osoby nie znam osobiście. Bardzo przydatny post, tylko czy przeczytają go osoby, które same nie stosują tych zasad? Wielka szkoda… Ja też nie potraktowałabym tego jako wymuszanie. Napisałam o tym, bo to jest kolejna sytuacja, w której właściwie nie ma jednoznacznej odpowiedzi i wszystko zależy od odbiorcy i tego jak to sobie zinterpretuje. Więc maile np. do wykładowców pisze się do pewnego stopnia „na wyczucie”, po poznaniu charakteru adresata, kiedy można mniej więcej wyczuć co u tej konkretnej osoby przejdzie jako w porządku, a co nie. Jeśli chodzi o drugą sytuację to na biznesowym kursie angielskiego dowiedziałam się, że wtedy pisze się „Dear Sir or Madame” i to jest jak najbardziej w porządku :). Dear Sir or Madam(bez -e) używamy, gdy nie znamy nazwiska adresata, a nie gdy chcemy wytknąć mu/jej bezpłciowość imienia! A już Dear Sir or Madam + nazwisko byłoby ewidentną gafą! Nic, tylko dodać ciąg znaków zapytania ;) Prędzej napisałabym po prostu Dear Charlie, bo Anglicy i tak z reguły piszą do siebie po imieniu. Albo postawiłabym na niewinną literówkę typu Dear M Connor. Wolałabym wyjść na lekko niedbałą, niż urazić adresata – a myślę, że osoba nosząca „bezpłciowe” imię zrozumiałaby, o co chodzi. Zgadzam się. Sama dostałam kiedyś maila rozpoczętego od „Dear Samodzielna” i „Dear Księgowość” – Samodzielna księgowa to moje stanowisko i jest w stopce pod imieniem i nazwiskiem…. Hmmm… „może zostać uznane” to znaczy, że to nie ZASADA, czyli nie może mieć „pretensji”, bo to co sobie wymyślił to tylko problem/kaprys indywidualny”jego głowy”, jego interpretacji. Jeśli ja używam „Z góry dziękuję za odpowiedź” to rzeczywiście w sprawach, w których oczekuję odpowiedzi. A gdy tego zwrotu nie używam, tzn. że jest to takie 'pitu-pitu’ albo tylko 'informacyjne’ z mojej strony i nie oczekuję odpowiedzi. Nie wiem, tak jak przy używaniu Walki-Talki, gdy na końcu mówi się „Odbiór” to daje się znak drugiej stronie, że oczekujesz odpowiedzi, że to nie koniec. A gdy kończysz „bez odbioru”. Tzn. że odpowiedzi nie oczekujesz, zakończyłeś i ta druga strona nie musi się już komunikować. Poza tym, używam tego zwrotu gdy nie mogę użyć „Z poważaniem”, bo po tym trzeba podać swoje imię i nazwisko, a ja piszę np. OGÓLNIE jako „statystyczny konsument” do jakiejś firmy (pytając o produkt, zgłaszając problem z niedziałającą stroną) i tam NIE BĘDĘ PODAWAŁ swoich danych osobowych (już wystarczy, że dostaną mój e-mail za darmo). A mi się forma „Szanowny Panie/Szanowna Pani” bardzo podoba, a kiedy nie jestem pewna, kto odbierze moją wiadomość (piszę do jakiejś firmy czy instytucji) to zawsze używam „Szanowni Państwo”. Jeśli korespondencja jest dłuższa, to wtedy koryguję formę. Może to za sprawą tego, że w ramach studiów często kontaktuję się z nauczycielami akademickimi tą drogą i po prostu „Szanowny Panie” bardzo mi spowszedniało – dlatego nawet na OLX czy Allegro używam tego zwrotu, zamiast zastanawiać się, o jakiej porze dnia ktoś odbierze maila albo czy „Witam” nie jest pretensjonalne. Zresztą nie wymyślono stosowniejszej formy, więc czuję się usprawiedliwiona :) Tak mnie naszło jeszcze, że kiedyś w antykwariacie kupiłam starą kartkę imieninową z lat 60. i na odwrocie było napisane: „Z powinszowaniem”. Cud-formułka! Cudny zwrot, ale chyba typowo urodzinowo-życzeniowo-gratulacyjny?:) Bardzo dobry post. W dodatku konieczny i przydatny dla tych, którzy z korespondencją mają problemy. Wszytko się zgadza. Jednak jak dla mnie jest jeszcze jeden aspekt, zupełnie odwrotny od tych opisanych. Mianowicie, hołduję starej szkole pisania listów i ogólnie rzecz biorąc korespondencji. Sprawy, o których napisałaś są rzeczą dla mnie zupełnie naturalną, wyniesioną z lekcji języka polskiego u nauczyciela „starej daty”. Pisanie (jakiekolwiek) nigdy nie sprawiało mi problemów i wszystkie podstawy dobrego pisania stosuję także w nowych mediach. Zachowuję wszelkie kanony poprawnej i skutecznej komunikacji, jednak zazwyczaj spotykam się z ogromnym niezrozumieniem. Adresaci moich wiadomości (zwłaszcza ci młodsi) nie bardzo wiedzą o co mi chodzi i czemu piszę w tak przestarzałej formie. Zupełnie jakby nie mieli pojęcia, że właśnie ta forma jest właściwa. Na poprawnie skonstruowanego maila dostaję odpowiedź lakoniczną, nieskładnie napisaną, składającą się z maksymalnie trzech zdań. Przyznam szczerze, że wprawia mnie to w konsternację. Które „kanony poprawnej i skutecznej komunikacji” spotykają się z niezrozumieniem? Trafiłaś w punkt! Zdarzyła mi się nawet taka historia w pracy. Jako świeżo upieczony specjalista ds. wydawniczych i redaktor w jednym byłam na początku ściśle kontrolowana przez szefową, jeśli chodzi o treść i formę wysyłanej przeze mnie korespondencji. Pominę dyskusję, jaka się wówczas pomiędzy nami odbyła, dotyczącą formy „Witam”, kiedy to dobitnie dałam do zrozumienia, że nie wyobrażam sobie używania takiej formuły i że uważam ją za kompromitującą dla nadawcy (Pani ta była przekonana, że zwrot „Szanowna Pani/Szanowny Panie” to za mało w ramach powitania i należy dodać coś jeszcze – właśnie „Witam” (sic!). Bardziej zapadła mi w pamięć jej opinia, że styl wysyłanych przeze mnie maili jest archaiczny, że ma się wrażenie, jakby je pisał stary profesor w zaciszu swojego gabinetu. Przykro mi się zrobiło, ale dziś myślę, że to nie z moim stylem było coś nie tak. Używałam przecież grzecznościowych formuł, wyrażałam szacunek dla odbiorcy, a takie frazy wydają się dziś niektórym przestarzałe. Co mogę powiedzieć… po prostu szkoda. Dodałabym jeszcze jedną super ważną i bardzo często lekceważoną kwestię: temat maila! Pomińmy wiadomości bez tematu, czego jako kulturalni ludzie przecież nie robimy :) Ale szlag mnie czasem trafia, kiedy potrzebuję znaleźć ważnego maila sprzed miesiąca, i przebijam się przez ileś wątków o tytule „prosba” czy „pytanie”. Jasne że temat to nie miejsce na jakieś eseje, ale bardzo, BARDZO pomaga, jeśli jest dobrze sformułowany i pozwala mniej więcej zorientować się w zawartości maila. Dobrze wybrany potrafi bardzo przyspieszyć załatwienie danej sprawy :) Ciężko podać uniwersalne zasady, ale na pewno: – pisany z wielkiej litery – możliwie krótki, pisany hasłami – zawierający: nazwę klienta / programu / projektu / itp – koniecznie zawierający opis i datę, jeśli to wiadomości wysyłane cyklicznie, np. miesięczne raporty/zestawienia Drugi punkt – nazwy załączanych plików. Chociaż o nazywaniu plików i folderów to bym mogła osobną książkę napisać :) W każdym razie, nazywajmy te pliki jakoś ludzko. Nawet jeśli my pamiętamy że wysłaliśmy „skan36798755”, to nie znaczy że odbiorca też. Szczególnie, jeśli – patrz punkt wyżej – mail ma temat „pytanie” i treść „w nawiązaniu do rozmowy, przesyłam”. Doświadczyłam osobiście :) Jedno i drugie kluczowe, zdecydowanie:) Ja „uwielbiam” tak nazwane załączniki i w treści maila „chodzi mi o drugi załącznik”. Tylko w różnych programach pocztowych załączniki ładują się w różnej kolejności. A mam do nich ogromne szczęście! Bardzo przydatny post! Jakkolwiek z pisaniem e-maili radzę sobie bardzo dobrze, tak do dzisiaj nurtuje mnie kwestia „obciachowości” najczęściej używanego przez mnie konta. Wiele sytuacji wymusiło na mnie założenie konta e-mailowego na gmailu, ale bardzo nie lubię tej skrzynki i na co dzień korzystam ze swojego wieloletniego konta z domeną @ należącą do Windowsa (swoją drogą mają przepiękny, prosty wygląd skrzynki). I tu moje pytanie do wszystkich osób częściej posługujących się pocztą elektroniczną w sprawach oficjalnych – czy ta domena należy do tak zwanych obciachowym (bo jakby nie patrzeć, po dosłownym przetłumaczeniu końcówki, znaczenie jest całkiem, całkiem) czy też jest powszechnie uznawana za poważną domenę na szanującej się platformie? Z góry dziękuję za opinie! Myślę, że bez problemu- to chyba najpopularniejszy serwis w USA ;) W mojej głowie wszyscy korzystający z Hotmaila to dinozaury, które w czasach świetności Czaterii mogły pochwalić się trzycyfrowym numerem Gadu-Gadu ;) heheheheheheh good times Dla mnie też brzmi w porządku, za to nie mam pojęcia o co chodzi z trzycyfrowym GG i zżera mnie ciekawość:) Numery były nadawane po kolei ;) Aaa:) Obciachowe domeny to np. „ :-D Hotmail czy yahoo to retro. Sprawdź czy nie możesz na swojej skrzynce „podpiąć” innego adresu. Na gmailu można – wtedy korzystam (w moim wypadku) ze skrzynki gmaila, ale mogę wybrać czy wysyłam maila z adresu x@ czy np. prastarego x@ czy innej platformy np. studenckiej (odpowiedzi też spływają na gmaila). Gdy się ma kilka kont – baaardzo wygodne ;) Nie wyobrażam sobie np. logowania specjalnie na grupowe studenckiego maila czy studencka platformę – nie pamiętałabym, to pewne ;) Bardzo potrzebny temat. Nie lubię pisać maili bo nigdy nie wiem jak je zacząć. Też uważam że „Szanowny Pani/Pani” jest zbyt formalne – nadaje się do korespondencji z wykładowcą albo w pracy, ale nie bardzo pasuje w sytuacjach mniej formalnych gdy piszemy do kogoś z kimś nie jesteśmy na „ty”. „Witam” mi nie przeszkadza, ale wiem że są osoby które za sam taki początek negatywnie się do mnie nastawią. Brakuje mi w polskim odpowiednika angielskiego „hello”, zwrotu uniwersalnego. Tak, zdecydowanie brakuje tego jednego słowa:) Ja się zaprzyjaźniłam z „dzień dobry”. Późniejsze maile zaczynam „Droga Pani Kasiu”, „Drogi Marku”, w zależności od tego, jak porozumiewamy się osobiście. Nie mam potrzeby prowadzić przesadnie formalnej korespondencji. Ba, o zgrozo, zdarzają mi się emotikony w mailach do klientów (choć raczej czekam, aż pojawią się u drugiej strony). Budowanie sztucznego dystansu w mojej branży niczemu dobremu nie służy. Dbam jednak bardzo o formę. Powitanie, czytelne akapity, pozdrowienia. Pozdrowienia wklepywane ręcznie – nie wiem dlaczego, ale sygnaturki typu „Pozdrawiam imię i nazwisko” wydają mi się lekko niegrzeczne. Naprawdę nasza korespondencja nie jest warta wpisania trzech dodatkowych słów? Nie mówię oczywiście o linkach czy danych kontaktowych. Rozbroiła mnie ostatnio dziewczyna, z której nie udało mi się wyciągnąć imienia w czterech kolejnych mailach. Przedstawiła się dopiero na spotkaniu. Kolejne maile pozostały bez podpisu. Powiem tak – miałam złe przeczucia odnośnie tej współpracy i nie pomyliłam się. Jest cała dyskusja na ten temat w książce „Wszystko zależy od przyimka”, którą zresztą polecam. Osobiście traktuje maile tak samo, jak dawną korespondencję papierową, tyle że w bardziej lapidarnej formie. Natomiast co mnie szczególnie denerwuje, to nieodpisywanie w ogóle na maile, zwłaszcza w sprawach związanych z pracą, bo odpowiedź często jest bardzo ważna dla nadawcy, choćby miała być negatywna. Myślę, że wiele osób woli właśnie nie odpowiedzieć nic, niż odpowiedzieć negatywnie, bo może nie chcą wyjść na niemiłych, tymczasem efekt jest dokładnie odwrotny. Właśnie to samo miałam napisać! :) Ja w zwyczaju mam pisać „Szanowna Pani/ Szanowny Panie”, a w bardziej nieoficjalnych sprawach piszę po prostu „dzień dobry” :) Ale właśnie miałam napisać, żeby każdy kto nie jest pewny jak zaczynać maile, przeczytał tę książkę. Ja np. dowiedziałam się, że nie powinno pisać się „Witam” :) Poza tym świetny post! Przyda się, zwłaszcza w tych czasach, gdzie poczta elektroniczna zastąpiła tą zwykłą. Pozdrawiam i miłego dnia :) A tak z innej beczki: czy ten rysunek na ekranie komputera to Garance Doré? I czy nie powinnaś tego zaznaczyć? A może takie mise en abyme pozwala na użycie cudzej grafiki bez podawania źródeł? Pytam z ciekawości, bo nie znam się na tych wszystkich prawach własności intelektualnej w necie. A nawet mi to nie przyszło do głowy, nie użyłam grafiki Garance w poście, tylko mam ją na tapecie na laptopie – pewnie się łapie pod jakieś prawo cytatu. Heh, no właśnie, skomplikowana sprawa… Aha, z jeszcze innej znowu beczki: polecam ostatni post Garance Doré z okazji Dnia Matki o rodzinie i macierzyństwie. Bardzo ciepły i niestereotypowy, może się nada do kolejnych Hatifnatów? A ja nie uważam, by „Szanowna Pani” brzmiało zbyt formalnie i zawsze używam tego zwrotu porzucając go dopiero po kilku mailach, jeśli widzę, że atmosfera współpracy sprzyja przejściu na mniej formalne „Pani Anno”. „Dzień dobry” kojarzy mi się z mailami od banków, więc nawet do Allegrowiczów piszę przez Sz. P. ;) Nie wyobrażam sobie też ograniczać godzin mailowania. Mam szalony tryb życia, bardzo często zabieram się za pracę bardzo późnym wieczorem, a maile kiedyś trzeba wysłać… Mogłabym, powiedzmy, zapisać treść w Roboczych i wysłać rano, ale znowu: dla każdego rano to co innego. Jeśli planowałam sobie pospać, a ktoś będzie czekał na wiadomość, to się nie dogadamy. Więc wysyłam maile także o pierwszej w nocy i wierzę głęboko (może też naiwnie? ;) ), że jeśli kogoś obudzę, to będzie on obwiniał siebie za niewyciszenie dźwięków – a nie mnie :P Aha, i jeszcze jedno – niestety, nie wszystkie poczty mają funkcję tworzenia wątków. W XXI wieku jedna z czołowych uczelni w Polsce ma swój systemik, który nawet po niedawnej modernizacji (!!!) nie ma tej opcji. Wymiana maili z ludźmi z mojego uniwerku (momentami bardzo gęsta) jest przez to koszmarem – zwłaszcza, że niektórzy odpisują mi z jakichś tabletów, które domyślnie chyba wysyłają maile bez tytułów i wtedy w ogóle znalezienie czegokolwiek może człowieka przerosnąć :( Bardzo przydatny post. Codziennie stykam się z oficjalną korespondencją, zarówno mailową, jak i tradycyjną, i niestety jej poprawne skonstruowanie to bolączka naszych czasów. Zresztą dotyczy to nie tylko poczty mailowej, ale też wszelkiego rodzaju pism oficjalnych, CV, LM, prezentacji, a nawet skutecznych rozmów telefonicznych i tych face to face. Zwłaszcza wśród młodych ludzi – pracuję na uczelni i wiem co mówię ;) Ale to temat rzeka… Co do korespondencji mailowej dodałabym jeszcze, oprócz wspomnianych we wcześniejszych komentarzach prawidłowego nazywania załączników należy zwrócić uwagę na ich format i wagę – najlepiej wysyłać pdf’y, ew. jpg o małej wadze, no chyba że musimy wysłać preezntację etc. Nie wysyłamy zipów, bo zdarza się, że są tak wysyłane wirusy, które po rozpakowaniu infekują nasz komputer. Druga sprawa to właściwy temat, nie tylko zwięzły i precyzyjny, ale zaadresowany do danej osoby. Często w firmach do kontaktu jest podany oficjalny mail, który trafia do centrali / sekretariatu, gdzie niestety nie siedzi wróżka, która wie, do kogo przekierować daną korespondencję. Analogicznie, koperty albo pisma też adresujemy precyzyjnie do danej osoby. Znacznie przyśpieszy to załatwienie naszej sprawy ;) Aaa, przypomniało mi się :D Problematyczna jest czasami poprawna polska pisownia – zdarza się, że dostaję maile, gdzie wszystkie „ą”, „ę”, „ś” albo znaki interpuncyjne np. cudzysłów, zamieniają się w chińskie znaczki. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, nigdy nie szukałam przyczyny, ale z ciekawości sprawdzę. No chyba, że ktoś tu mi odpowie ;) A co do wirusów, to niestety nie jest to śmieszna sprawa. Koleżanka otworzyła kiedyś zahasłowany zzipowany załącznik i wirus zjadł jej całą pocztę i dużą część dysku, i nie wszystko udało się odzyskać :/ Nie chciałabym, żeby mi się to przytrafiło ani na prywatnym, ani służbowym kompie… Ja miewam problem z rozpoczęciem, ale nieco innej natury. Zwrot „dzień dobry” wydaje mi się w porządku, jednak kłopot pojawia się wieczorem. Bo co, „dobry wieczór”? Przecież nie wiemy o której adresat odbierze wiadomość. W takich sytuacjach stawiam na inteligencję mojego rozmówcy, pisze zgodnie z porą dnia (bądź nocy ;) ) i liczę, że godzina dostarczenia załatwi sprawę. Ach, no i upewniajmy spr, że jeśli piszemy o załączeniu, to załączmy, ka przez gapiostwo często zapominam :( polecam gmiala – gdy w treści maila wpiszesz sformułowanie typu „załączam/dołączam” albo „w załączniku” i zapomnisz załączyć, to pojawi się komunikat „czy nie zapomniałaś o załączniku?” ;) W Stanch bardzo duża część wiadomości e-mail, bawet tych służbowych, zaczyna się od Dear….. u mnie Beata. Ja mam pewne opory z używaniem tego słowa i stosowania imienia przy puerwszy kontakcie. Najczęście więc stosuję Hi Mr., Mrs. …. i choć hi wydawać by się mogło zbyt trywialne, to jednak jest jak najbardziej na miejscu. Ja nam zasadę godzinową, o której wspomniałaś, nie przez to, że mogłabym kogoś obudzić, ale z uwagi na to, że jeśli napiszę do kogoś o pólnocy, albo bardzo późno, to wygląda to tak jakbym robiła to na ostatnią chwilę. Dostałam kiedyś wiadomoś zwrotną o z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną….. Wydało mi się to conajmniej dziwne i podejrzane, więc nie poszłam:) doryczy to tylko spraw, w których nie znam osobiście adresata, jeśli znam, to nie mam z tym problemu. Podobny tekst czytałam na Garance Dore, co widzę jest u ciebie na obrazku. Hi Mr., Mrs??? Przeciez to niepoprawne. Forma dear jest za to w porządku. Wymądrzam sie, bo 8 lat pracowałam w Londynie i dostawalam dużo słuzbowych maili. Forma Hi jest porządku jak sie juz poznało dana osobe, ale NIGDY nie pisze się Hi i MR razem. Jest Hi Paul Hi Anna itd nie wstawiłam przecinka po Hi. To nie jest prawda, ze hi pisze się, jak już poznało się daną osobę. Ja dostaję dużo wiadomości, też służbowych, które zaczynają się od hi, pomimo, że danej osoby nie znam. „Stosowane” nie jest tożsame z „poprawne”, oczywistość. Ale niezależnie nawet od poprawności, „hi” jest daleko mniej formalne od „dear”. Proste nawet w tłumaczeniu – cześć vs drogi… Jest też mniej formalne od „hello”. Bardziej formalne chyba tylko od „hey” i „yo” :P Ja wciąż używam zwrotów typu „Szanowna Pani” i „Z powaznieniem”. I wcale nie wydają mi się sztywne. I nie jestem taka strasznie stara ;-) Z poważaniem oczywiście, literówka. Oh, ja nie cierpię gdy ktoś pisze do mnie per „Szanowna Pani”, szczególnie, jeśli właściwa treść mejla jest już napisana w nieformalnym stylu. A w mojej skrzynce to standard. W takim zestawieniu owo „Szanowna Pani” nabiera w moim odczuciu wręcz obraźliwego wydźwięku. Bo jak to „szanowna”’ skoro w treści są literówki, błędy i brakuje przecinków. I to od tego bym zaczęła tę listę o poprawnej, gramatyczne polszczyźnie. Bo jak coś jest oficjalne to ma być przede wszystkim zrozumiałe i przejrzyste. Wielu Polaków zdaje sobie nie zdawać sprawy jak bardzo wieloznacznym językiem jest polski. To oczywiście piękne, ale czasami potrafi i utrudniać życie. Ze wszystkim się zgadzam, ale osobiście wolę „Szanowna Pani/Panie/Państwo” niż „Dzień dobry”. Jak piszę do kogoś obcego, to sztywność nie szkodzi, chociaż w moim odczuciu „Szanowna…” nie jest sztywne, a bardzo kulturalne i grzeczne. Ktoś otwiera maila wieczorem, a tu „Dzień dobry”. :D Poza tym „Dzień…” to bardziej powitanie, a w listach, zwłaszcza oficjalnych, bardziej pasuje zwrot do adresata. Takie moje zdanie. Słyszałam historie o studentach, którzy żegnali profesorów w mailach słowem „pa” albo wysyłali :) . Jedna pani profesor nie wiedziała, co to znaczy i pytała innych profesorów co znaczy dwukropek i nawias, bo studenci, cały czas jej to wysyłają. :) Niezłe! :) Dobre, dobre:) A o kulturze słowa wśród studentów, to można książkę napisać. Koleżanka wykłada na uczelni i tylko łapie się co chwilę za głowę mając codzienny kontakt z nieuprzejmymi, niekoniecznie świadomie, studentami. A stara nie jest, więc raczej nie chodzi o staroświeckość:) Może raczej o to, jak media społecznościowe wpłynęły na ogólna kulturę słowa. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA Każdemu tego życzę, szybka lekcja, która zostaje na całe życie ;D All in all, zawsze lepiej wypaść nad wyraz grzecznie niż niegrzecznie ;> Także nie bójcie się zwrotu „Szanowny Panie/Szanowna Pani”, I MEAN IT. Ja też najczęściej zaczynam e-mail od słów „Dzień Dobry!”. Nie uznaję bowiem tej formy komunikacji jako tradycyjny list, gdyż w tradycyjnym liście, w prawym górnym rogu umieszcza się miejscowość i datę, a w wiadomości e-mail ta zasada (nie wiadomo dlaczego, jeśli ta forma ma mieć formę listu) się nie przyjęła. Po formach „Pozdrawiam”, „Z poważaniem” itd. nie stawiam także żadnego znaku interpunkcyjnego, zaś wiele osób, które zaczynają wiadomość od zwrotu „Szanowny/a/ni…” umieszcza przecinek, kropkę. Bardzo ważny artykuł, nie tylko dla studentów i dziękuję za niego. Tylko Pani Joanno, błagam: nie ” z służbowego maila „, a ze służbowego.. Co natomiast radziłaby Pani zastosować w celu odpowiedzi na pozytywne rozpatrzenie podania o dodatkowy termin zdawania kolokwium? Samo ”Dziękuję za informację.” brzmi niewystarczająco, natomiast ”Dziękuję za pozytywne rozpatrzenie prośby i przekazaną informację” też nie wydaje się satysfakcjonujące. Zostaw komentarz 1) Krótkie zdania i akapity. Unikaj zdań wielokrotnie złożonych. Częściej wybieraj kropkę niż przecinek. Długie zdania trudniej zrozumieć i trudniej wykorzystać do przejrzystego przekazania myśli. Zbity artykuł sprawia wrażenie bardziej obszernego i skomplikowanego, niż może być w rzeczywistości. Zastanawiasz się, jak do niej napisać, by nie pomyślała, że "bierzesz ją na litość"? Oto kilka wskazówek, czego lepiej nie robić. Zdarzyło ci się napisać wiadomość w podobnym tonie? Wszystkie lecą tylko na kasę, ty pewnie też, więc nie odpiszesz... Taka ślicznotka, jak Ty, pewnie nie zainteresuje się takim chłopakiem jak ja... Pisałem już do wielu, nie liczę więc na to, że z Tobą będzie inaczej... Dlaczego nie warto zaczynać listu takimi zdaniami? Po pierwsze - wzbudzasz niepotrzebną litość. Po drugie - co odpisałbyś komuś, kto z góry zakłada porażkę? Czy sam odpowiedziałbyś komuś takiemu? Po trzecie - dasz jej znać, że próbujesz nawiązać kontakt z każdą możliwą dziewczyną w Sympatii i zacznie się zastanawiać, dlaczego nie wyszło Ci z tymi poprzednimi... Inny przykład... Przepraszam, że do Ciebie piszę, ale... Po pierwsze - z jakiego powodu przepraszasz? Przecież większość osób jest tu z tego samego powodu co ty – chce poznawać nowych ludzi, chce z nimi rozmawiać. Po drugie - kobieta czeka na pierwszy ruch z Twojej strony. Śmiało - nie wahaj się tylko dlatego, że brakuje Ci nieco pewności siebie. Kto nie gra, nie wygrywa. Rada: Wiadomo, że nie każda zainicjowana relacja skończy się wielkim happy endem, ale próbować można, a nawet trzeba. Pomyśl, jak wyobrażasz sobie początek znajomości, jeśli nie sympatyczną wiadomością do kogoś, kto ci się spodobał? Po to tu jesteś! :) Przestań się nad sobą użalać - jeśli to robisz, weź się w garść i zacznij wysyłać do innych pozytywną energię. Zobaczysz, o ile ci będzie łatwiej. Każda kobieta w mig wyczuje Twoje pozytywne wibracje :) Powodzenia! Źródło:
Nic. Nie odpisze i pogódź się z tym. Do sławnych osób dziesiątki, albo setki tysięcy ludzi chcą napisać. Jesteś jednym/jedną z baaardzo wielu. Nie bez powodu nikt do nich nie dociera. Wyobraź sobie, że jesteś kimś popularnym i codziennie chcą do ciebie pisać tysiące osób. Na starcie może bys przeczytał/a kilka, może
Poszukiwanie pracyZobacz, jak napisać maila w sprawie pracy bez ogłoszenia. Przykłady i wskazówkiAutor: Zespół redakcyjny Indeed31 maja 2021Znalazłeś firmę, dla której bardzo chcesz pracować. Jest tylko jeden problem – nie prowadzi ona aktualnie rekrutacji. Nie oznacza to jednak braku szans na zatrudnienie. Jeśli skontaktujesz się z pracodawcą, być może się Tobą zainteresuje, a wtedy już go przekonasz, że warto Cię zatrudnić. Zobacz, jak napisać maila do napisać maila w sprawie pracy bez ogłoszenia? PrzykładyNa początku musisz zadbać o temat maila. To pierwsza rzecz, jaką widzi odbiorca, dlatego jest tak ważna. Jeśli firma nie rekrutuje aktywnie na stanowisko, które Cię interesuje, nie możesz wpisać numeru referencyjnego, dodawanego zazwyczaj do ogłoszenia o więc zatytułować maila? Pamiętaj, że temat wiadomości powinien od razu wskazywać, dlaczego kontaktujesz się z firmą. Rekruterzy codziennie dostają setki maili, a wiele z nich to spam. Na pewno nie chcesz, by Twoja wiadomość trafiła automatycznie do znajdziesz przykłady tematów maili, które nie zostaną przeoczone.„Aplikacja na stanowisko agenta nieruchomości”To bezpieczne rozwiązanie, które od razu wskaże odbiorcy, po co do niego piszesz. Z drugiej strony musisz pamiętać, że firma może dostawać dziesiątki maili z takim samym nagłówkiem. Dlatego, jeśli chcesz przykuć uwagę czytającego, warto dodać coś, co Cię wyróżni spośród innych kandydatów.„Zofia Nowak, doświadczony grafik. Aplikacja o pracę”W tym przypadku dajesz odbiorcy nieco więcej informacji. Przedstawiasz się od razu z imienia i nazwiska, wskazujesz, że masz doświadczenie zawodowe. Odbiorca wie też, po co do niego piszesz.„Kucharz, 13 lat praktyki w prestiżowej restauracji. Zgłoszenie”Temat maila od razu informuje o Twoim doświadczeniu. To dobre rozwiązanie na zatytułowanie wiadomości, jeśli faktycznie masz się czym pochwalić. Pamiętaj, aby to, co umieszczasz w nagłówku maila, było istotne z punktu widzenia pracodawcy.„Piszę dosłownie i w przenośni. Copywriter – zgłoszenie”Możesz też zatytułować maila w nieszablonowy sposób. To dobre rozwiązanie zwłaszcza wtedy, gdy chcesz pracować na kreatywnym stanowisku. Nie będzie łatwo, bo trzeba wymyślić coś chwytliwego i błyskotliwego, wystarczająco krótkiego, a jednocześnie związanego z branżą. Jeśli jednak uda Ci się, na pewno zwrócisz uwagę odbiorcy. Nie zapomnij dodać, że chodzi o aplikację, bo inaczej Twój mail może być odebrany jako reklama jakiegoś e-mailaWymyśliłeś już temat wiadomości. Czas na najważniejszą część, czyli główną treść maila. Zobacz, jakie elementy zawsze powinny się w nim grzecznościowyKrótkie wyjaśnienie, dlaczego kontaktujesz się z firmąCel zawodowyPrzedstawienie doświadczenia i najważniejszych osiągnięć, istotnych z punktu widzenia pracodawcy. Najlepsze opisy wskazują jednocześnie korzyści dla co znajduje się w załącznikuZwrot grzecznościowyDane kontaktowePrzykładowy e-mailPoniżej znajdziesz przykład wiadomości, jaką możesz wysłać do firmy.*Pani Zofio, chciałbym dołączyć do kierowanego przez Panią zespołu w roli specjalisty ds. marketingu. Pragnę doskonalić swoje umiejętności na tym polu, a Pani firma z pewnością mi to umożliwi. Od 5 lat pracuję jako specjalista ds. marketingu. Dzięki opracowanej przeze mnie strategii firma w ciągu roku zwiększyła sprzedaż o 150%. Specjalizuję się w wykorzystywaniu nowych technologii do działań marketingowych. W 2019 roku, wraz ze swoim zespołem, zdobyłem branżową nagrodę w kategorii „najlepsza kampania internetowa”. W załączeniu znajdzie Pani moje CV wraz z portfolio – zachęcam do obejrzenia dokumentów. Dziękuję za poświęcony czas. Liczę, że moja kandydatura okaże się interesująca i zaprosi mnie Pani na rozmowę. Pozdrawiam,Jak Kowalski numer telefonu*Czego nie robić?Jeśli zależy Ci, by odbiorca po pierwsze otworzył Twojego maila, a po drugie go przeczytał w całości, unikaj poniższych wysłany z dziwnie brzmiącego adresuZałożyłeś maila jeszcze jako nastolatek i wciąż z niego korzystasz? Upewnij się, że jego adres nie brzmi przypadkiem niepoważnie. Jeśli do prezesa firmy dotrze mail od „kwiatuszek555” lub od „rysio12345” na pewno uzna, że to spam i go nie na co dzień korzystasz z takiego maila do celów prywatnych i nie chcesz z niego rezygnować, możesz założyć nowe, bardziej profesjonalne konto, z którego będziesz korzystać tylko do celów zawodowych. W adresie powinno znaleźć się imię (lub tylko pierwsza litera) i nazwisko, na przykład „@ lub „@ w e-mailuPamiętaj, aby zawsze dokładnie sprawdzić maila przed wysłaniem. Literówka, błąd gramatyczny czy stylistyczny – to wszystko może zniechęcić odbiorcę. Lepiej by nie uznał, że jesteś niedbałą albo nieprofesjonalną długi lub zbyt krótki e-mailNikt nie ma czasu na czytanie bardzo długich wiadomości. Ogranicz się do maksymalnie kilkunastu zdań. Powinny one zawierać konkretne informacje, unikaj „lania wody”. Jednocześnie zadbaj, aby mail nie był za krótki i zbyt lakoniczny. Przedstaw się, wskaż swoje najważniejsze atuty i wyjaśnij, dlaczego warto Cię na zły adresJeśli nawet Twoja wiadomość jest wspaniale napisana, a załączone CV dopracowane do perfekcji, jednak wyślesz ją do niewłaściwej osoby – najprawdopodobniej wyląduje ona w załącznikówNa pewno dostałeś kiedyś od kolegi z biura maila bez załączonych plików, co zdarza się każdemu. Jednak starając się o pracę, nie możesz sobie pozwolić na ten banalny błąd – sprawdź dwa razy, czy pliki na pewno wgrały się prawidłowo i są załącznikiZadbaj też o to, by załączyć do maila właściwe pliki. Nie darujesz sobie, jeśli przez przypadek wysłałeś stare CV albo nieaktualne wszędzie tego samego CVTo bardzo zły pomysł. Hurtowe wysyłanie tego samego curriculum vitae do wszystkich firm raczej nie sprawi, że będą chciały Cię zatrudnić. Twój dokument powinien być dostosowany do stanowiska i profilu firmy, dla której chcesz pracować. Nie wiesz, jak napisać dobre CV? Sprawdź nasze kogo wysłać wiadomość?Zastanawiasz się pewnie, kto powinien być adresatem Twojej wiadomości. To zależy między innymi od wielkości firmy. Jeśli jest to niewielkie przedsiębiorstwo, raczej nie ma ono działu Human Resources (HR). Możesz wtedy skontaktować się bezpośrednio z dyrektorem, bo to właśnie on decyduje o przypadku większych firm i międzynarodowych organizacji wysłanie maila do dyrektora zarządzającego prawie na pewno nic Ci nie da. Twoja wiadomość przepadnie wśród setek innych. Duże biznesy mają działy zajmujące się rekrutacją. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest skontaktowanie się z osobą odpowiedzialną za zatrudnianie nowych pracowników. Pamiętaj jednak, że nie masz gwarancji otrzymania odpowiedzi. Jednym z najlepszych rozwiązań jest napisanie do szefa działu, w którym chcesz pracować. To właśnie te osoby podejmują decyzje, również związane z rekrutowaniem personelu. Masz też pewność, że Twój mail nie utknie w dziale zwiększyć swoje szanse, wyślij maila do dwóch osób, na przykład do lidera zespołu i specjalisty ds. HR. Jeśli adresat widzi, że wiadomość jest wysłana również do jego współpracownika, trudniej mu ją zignorować. Unikaj wysyłania maili w sprawie pracy na ogólny adres firmy. To miejsce, gdzie trafiają setki wiadomości o różnorodnej tematyce. Twój mail pozostanie niezauważony lub uznany za spam. Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy każdy dział w firmie, na przykład HR, ma osobny adres mailowy. Najlepiej wtedy, jeśli wyślesz jedną wiadomość na ogólny adres, a drugą na adres szefa znaleźć maila do właściwej osoby?Sprawdź na stronie internetowej firmy, dla której chcesz pracować dział „Kontakt”, „Nasz zespół” albo „O nas”. Najczęściej to tam znajdziesz dane osoby, kierującej zespołem, do którego pragniesz dołączyć. Jeśli obok imienia i nazwiska widnieje adres e-mail, świetnie – możesz zacząć pisać do niej zrobić, gdy nie wszystkie maile pracowników są upublicznione? W takim przypadku powinieneś znaleźć imię i nazwisko osoby, z którą chcesz się skontaktować. Następnie sprawdź, jak skonstruowany jest dowolny adres mailowy pracownika danej firmy. Służbowe maile mają najczęściej taką samą strukturę. Czyli jeśli adres mailowy do kogokolwiek wygląda następująco: „@ wystarczy wstawić imię i nazwisko adresata wiadomości, na przykład dyrektora, przedzielone kropką. Inne popularne schematy to „@ lub „@ zrobić, jeśli nikt nie odpisał Ci na wiadomość?Spędziłeś dużo czasu na przygotowanie treści maila i dopracowanie CV. Znalazłeś właściwą osobę do kontaktu i wysłałeś wiadomość. Jednak nikt Ci nie odpisał – na odpowiedź czekasz kilka dni, tydzień, dwa tygodnie. Co zrobić w takiej sytuacji? Weź pod uwagę, że mail mógł zostać przeoczony. Żeby zwiększyć swoje szanse, możesz napisać drugą wiadomość do tych samych adresatów. Zaznacz, że piszesz, by upewnić się, czy przypadkiem mail nie trafił do spamu i zapytaj się, czy adresat miał możliwość zapoznania się z jego treścią. Taka „przypominajka” bardzo często działa – wiele osób w natłoku obowiązków po prostu zapomina wrócić do wiadomości, które zostawili sobie na tak zwane pomysłem jest też telefon do osoby, adresata maila. Taki gest pokaże, że naprawdę zależy Ci na pracy w tej firmie. Dzięki temu nawiążesz też bardziej bezpośredni kontakt, a rozmówca, mimo że początkowo zignorował Twoją wiadomość, może po rozmowie telefonicznej z ciekawości ją przeczytać. Nie dzwoń zbyt wcześnie, przykładowo następnego dnia po wysłaniu maila. Lepiej jest odczekać kilka też, że firmy, które dobrze traktują pracowników i dbają o swój wizerunek, odpiszą Ci, nawet jeśli będzie to informacja o braku zainteresowania Twoją kandydaturą. Często zdarza się też, że ktoś zwróci na Ciebie uwagę, ale firma faktycznie nie ma możliwości, by zatrudnić nikogo nowego akurat w tym momencie. Jeśli jednak w przyszłości będzie szukać pracowników, sięgnie do swojej bazy kandydatów i na pewno się z Tobą skontaktuje.
Tydzień przed spotkaniem codziennie dzwonił, czasami po dwa razy. No i bardziej zafascynowani byliśmy sobą. Mamy po 25 lat, a zaczęliśmy się za sobą uganiać jak dzieciaki. Po miesiącu w końcu się spotkaliśmy. Był zachwycony, ja zresztą też (oboje inaczej wyglądamy niż na fotkach), ale sama rozmowa i atmosfera była miła.

Facet do, którego mam słabość nie odpisuje na wiadomości. Na Facebooku też nie mamy w tej chwili kontaktu. Co mam napisać, żeby odpisał?

Wszystkie informacje z sekcji „O mnie” muszą być zgodne z prawdą, ale dostosowane do konkretnego pracodawcy. Jeśli planujesz wysłać np. 20 CV do różnych pracodawców, za każdym razem ta sekcja powinna zawierać podobne, choć różniące się od siebie informacje. Pamiętaj, że tę część tworzysz z myślą o pracodawcy.

Wróżka Ewelina Żyjemy w wirtualnym świecie wiadomości. SMS-y, maile, komunikatory internetowe są stale pod ręką, w dowolnym miejscu i o każdej porze dnia i nocy. Dlatego problem „nie odpisał mi” wcale nie jest banalny. To jak piszesz- świadczy o tym jak myślisz. Sposób pisania jest formą wyrażania twoich myśli, inteligencji i oddaje twoją osobowość. Podobno wysyłanie dużej ilości wiadomości do mężczyzny, to przypadłość wielu kobiet. Wynika to z braku cierpliwości oraz tego, że „chcą wiedzieć” jak najszybciej i jak najwięcej. Jakie błędy popełniają kobiety? Co go denerwuje, zniechęca oraz jak pisać, żeby on odpisywał. ilość to nie jakość Bombardowanie setkami informacji bez znaczenia, albo takimi na które nie wiadomo co odpowiedzieć- nie sprawi, że ktoś się zainteresuje. Może się nawet wystraszyć. Na pewno się znudzi. Nie warto na siłę podtrzymywać konwersacji i pisać o „niczym”, byle tylko pisać. Bo co można odpisać na tekst: „nudzę się”, „jestem głodna”, „jestem zmęczona”. częste pytania Jeżeli dobrze go znasz, to częstotliwość nie ma znaczenia. Jeżeli jednak dopiero się poznaliście, to nie „zalewaj” go pytaniami co pół godziny. To jest meczące i wcale nie sprawi, że on będzie bardziej zainteresowany znajomością. Nie zamęczaj go ilością wiadomości, których głównym celem jest podkreślenie tego, że „jesteś” oraz kontrola tego co on robi i z kim. Jeżeli zaczynasz od rana swoją serię: „wstałeś już?, „jesz śniadanie”, „umyłeś się”, „zjadłeś już obiad?”, „śpisz już?”- to on się zwyczajnie zmęczy. zdawkowe pytania Wszystkie pytania typu: „co tam?”, „co słychać?”, „o czym myślisz?”, nie są dobrą opcją, bo zwykle nie wiadomo co na nie odpisać. Zwłaszcza, że niektórzy potrafią zadawać je po kilka razy dziennie. męczące pytania „Co robisz?”, „gdzie jesteś?”, „z kim jesteś?”. To dosadne pytania, a rozmówca może poczuć się osaczony. Zwłaszcza jeżeli zadający pytanie nie napisał co sam robi i gdzie jest. Zamiast pytać „co robisz?”, napisz czym ty się zajmujesz albo co myślisz, ewentualnie potem zapytaj „a Ty?”. Jeżeli jemu zależy to będzie sam pisał co robi, gdzie był, a rano napisze „dzień dobry” oraz sam zapyta jak ci minął dzień. Jeżeli nie jest zainteresowany znajomością, a twoje wiadomości będą nudne i męczące, to będzie odpowiadał zdawkowo, aż w końcu znudzi się i zniechęci na tyle, że zacznie odpowiadać coraz rzadziej, a w końcu zamilknie na dobre. najgorsze pytanie Jednym ze zdecydowanie gorszych pytań jest: „i co mi jeszcze powiesz (ciekawego)?”, które najczęściej zadajemy, gdy następuje cisza, bo jeden wątek się wyczerpał. Nawet największa gaduła może nie wiedzieć co na nie odpisać i zniechęcić się. co nagle to po diable Szybkość przesyłania informacji sprawia, że oczekujemy błyskawicznej odpowiedzi. Przyznaj, ile razy wysłałaś wiadomość i nie mogłaś się skupić na niczym innym, bo przecież on nie odpisywał. Jeżeli jesteś niecierpliwa to poćwicz czekanie. Nie wiesz co on akurat robi, czy ma ochotę na pisanie (wcale nie musi), a może zwyczajnie on nie wie co odpisać i chce pomyśleć, żeby nie pisać byle czego. Dlatego jeżeli on po 5 minutach jeszcze nie odpisał, to nie denerwuj się i nie wysyłaj mu powtórnych informacji w stylu: „dlaczego nie odpisujesz?”, „czy coś się stało?” Poczekaj. pamiętaj o znaku zapytania Jeżeli chcesz usłyszeć satysfakcjonującą odpowiedź to wysil się na zadanie właściwego pytania. Albo w ogóle pytania. Takiego ze znakiem zapytania a nie kropką na końcu. A jeżeli wcale nie zadajesz pytań, to nie zdziw się, że on w końcu nie odpisze. Po prostu przyjmie do wiadomości, że coś mu oznajmiłaś i nie oczekujesz odpowiedzi. pisanie dla pisania Żaden wirtualny kontakt nie zastąpi tego realnego. Napisany tekst często można dwuznacznie zinterpretować. Czasami wystarczy zła interpunkcja (albo jej brak), żeby wiadomość została odczytana niezgodnie z twoją intencją. Potwierdza to tylko, że na początku znajomości, należy uważać na to co i w jaki sposób piszesz. Zdawkowe, zbyt częste pytania zaczną w końcu irytować rozmówcę. Pisanie dla pisania, „bo przecież rozmowa trwa”, nie ma głębszego sensu. Jeżeli chcesz, żeby on odpisał, to zawsze postaraj się dać „coś” od siebie, jakieś przemyślenie, żart, a dopiero potem zadawaj ogólne pytanie. Ostatnio dodane artykuły przez: Wróżka Ewelina

Przeanalizuj ofertę pracy i spróbuj znaleźć słowa-klucze opisujące cechy i predyspozycje poszukiwane przez pracodawcę. Następnie w oparciu o nie opracuj krótki tekst, uwypuklając oczekiwane przez pracodawcę cechy. Poniżej znajdziesz kilka propozycji tego, co napisać o sobie w CV. Przeanalizuj swoje zalety i wybierz najlepszą Poznałaś świetnego faceta, o którym nie możesz przestać myśleć. Umówiliście się parę razy, a wasze randki były bardzo udane i nie byliście w stanie oderwać od siebie wzroku. Nie mogłaś się doczekać kolejnego spotkania, ale nagle… on przestał się do ciebie odzywać i ignoruje twoje wiadomości. Brzmi znajomo? Cóż, to zdarzyło się chyba każdej z nas. Zobacz również: „Odkąd wyznałam facetowi miłość, przestał się do mnie odzywać” Dlaczego faceci nagle przestają odpisywać i zapadają się pod ziemię? Zamiast wymyślać czarne scenariusze i szukać winy w sobie, najpierw przeczytaj ten tekst. Przepytałyśmy ekspertów w tej dziedzinie, czyli samych mężczyzn, którzy zdradzili nam, w jakich sytuacjach przestają odzywać się do dziewczyn, którym chwilę wcześniej poświęcali całą swoją uwagę. Nie chce im się co chwilę odpisywać “Wy, kobiety, uwielbiacie siedzieć na telefonie cały dzień i pisać wysyłać jedną wiadomość za drugą. Faceci tak nie mają. Dla nas liczy się krótki, ale konkretny przekaz. Szczerze mówiąc, gdy dziewczyna zaczyna zasypywać nas lawiną wiadomości, męczy nas to. Czasami wolimy po prostu udać, że nas nie ma, niż być uwiązanym przy telefonie i nie móc się niczym zająć”. Nie chcą zranić twoich uczuć “Bywa, że zaczynamy się z kimś spotykać, ale po paru randkach dochodzimy do wniosku, że to nie to. Czy naprawdę chciałybyście, żeby facet powiedział wam “nie” twarzą w twarz albo przez SMS-a? Czasami lepiej jest po prostu zniknąć bez słowa. Możecie się z tym nie zgadzać, ale zdecydowana większość facetów jest zgodna - to dla waszego własnego dobra”. Fot. iStock Uznają, że jesteś zbyt natarczywa “Facet ci nie odpisuje? Zanim zaczniesz obrzucać go wyzwiskami, najpierw przeczytaj jeszcze raz, co mu napisałaś i bądź ze sobą szczera. Może po prostu jesteś zbyt nachalna? Może próbujesz wymusić na nim coś, na co on nie jest gotowy? Może już traktujesz go jak swojego chłopaka, chociaż między wami nie padły żadne deklaracje? Każdy facet, który nie jest gotowy na to, by się zaangażować, zacznie się wycofywać, gdy dziewczyna będzie próbowała coś na nim wymusić. Może to dla was przykre, ale tak po prostu jest”. Grają na zwłokę “Przyznajemy - my, faceci, też od czasu do czasu gramy na zwłokę. Zwłaszcza, jeśli nie wiemy, na czym stoimy w tej relacji albo czego sami chcemy. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest dla nas zniknąć na jakiś czas. Powiecie, że to głupie i dziecinne, ale prawda jest taka, że same się tak zachowujecie! W takim przypadku chcemy, żeby dziewczyna okazała nam, że jej na nas zależy, żeby się wysiliła i pokazała, że zabiega o naszą uwagę”. Myślą nad błyskotliwą odpowiedzią “Musicie zdać sobie sprawę z jednego - większość facetów wcale nie jest tak dobrych w pisaniu wiadomości. Jak już zostało wspomniane, zdecydowanie bardziej wolimy krótką i rzeczową rozmowę niż słowne gierki. Nie zawsze wiemy, co odpisać dziewczynie, która właśnie wysłała nam zabawną i inteligentną wiadomość, a przecież też chcemy zrobić na niej jak najlepsze wrażenie. Czasem musisz po prostu wykazać się cierpliwością”. Są po prostu… zajęci “Ostatnie wytłumaczenie dlaczego facet ci nie odpisuje jest banalnie proste - on zwyczajnie jest zajęty. Mamy naprawdę sporo na głowie - praca, hobby, przyjaciele, rodzina, codzienne obowiązki… Musicie zdać sobie sprawę z tego, że nie siedzimy bezczynnie wpatrując się w telefon, bo być może się do nas odezwiecie. Więc przestańcie panikować i obrażać się bez powodu. Bądźcie cierpliwe, a w końcu doczekacie się odpowiedzi. A jeśli nie… powyżej znajdziecie 5 możliwości, dla których tak się stało”. Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: Jak SMS-ować z facetem? Mówić Królowej JMci. Jam pisał do jmp. wojewody krakowskiego, ruskiego i do kogom tylko rozumiał. Listy pisać potrzeba do księcia Dymitra i do p. wojewodzica, wokując ich do boku Króla JMci. Ja te membrany do inszej zażyłem okazji. Trafunkiem mijając Zamość, dowiedziałem się, że tę rajtarię sprowadziwszy umyślnie z Ukrainy sobota, 02 grudzień 2017 14:56 Magię świąt można zbudować na wiele sposobów. Tworzą ją między innymi dekoracje bożonarodzeniowe, kolędy, a także wspólne wybieranie prezentów. Ci najmłodsi swoje zamówienie na prezent bardzo często przesyłają w formie listu do świętego Mikołaja. Jeżeli chcesz, to w tym roku twoje dziecko otrzyma nie tylko prezent, ale też prawdziwą niespodziankę, czyli odpowiedź od Mikołaja. Będzie to znakomita zapowiedź zbliżających się świąt! Mikołaj wszystko widzi… „Droga Kasiu, nadszedł wreszcie ten cudowny czas. Doskonale wiem, jak kochasz święta Bożego Narodzenia i co roku cieszysz się nimi jak dziecko. To wspaniałe i piękne! Jeśli pozwolisz, to może zrobimy małe roczne podsumowanie…”. To tylko jedna z przykładowych treści, jakie może zawierać wybrany przez ciebie list od św. Mikołaja. Na stronie znajduje się aktualnie około 30 wersji takich listów, które można w dowolny sposób edytować. List stanie się nie tylko zapowiedzią tego, co twoje dziecko dostanie w prezencie. Będzie również zawierać różne mikołajowe pochwały i rady. Dorośli także chcą wierzyć w Mikołaja W dzisiejszym zabieganym świecie, nie zawsze jest okazja, aby traktować rzeczywistość nieco z przymrużeniem oka. Taką sposobność daje przesłanie komuś listu od świętego Mikołaja. Mogą je otrzymywać dzieci, a także dorośli. Zrób niespodziankę swojemu mężowi, żonie, siostrze, przyjaciółce albo pracownikom. Niech oni również poczują magię świat. Zamówienie listu od Mikołaja – to proste! Nie trzeba wiele, aby Mikołaj przesłał pod wskazany adres odpowiedni list. Wystarczy wybrać ze strony odpowiedni szablon i treść. A następnie postępować zgodnie z instrukcją podaną na stronie internetowej. Jeżeli złożysz zamówienie do 14 grudnia, list od św. Mikołaja dotrze jeszcze przed tegorocznym Bożym Narodzeniem. List od Mikołaja – świetna pamiątka! Odbiór takiego listu od Mikołaja zapewni dużo uśmiechu i zabawy. Jest on również znakomitą pamiątką z dzieciństwa, którą można przechowywać przez lata. Zasługuje na to przynajmniej ze względu na jego estetyczne wykonanie, oraz wysokiej jakości nadruk, które dopełnia ręcznie tłoczona złota pieczęć. Mikołaj jest bardzo kreatywny, listy to nie wszystko! Oprócz listu przedświątecznego można również otrzymać list poświąteczny. Godną uwagi opcją jest także zamówienie na stronie świątecznego wideo. Dziecko może otrzymać także specjalną naklejkę na drzwi albo pocztówkę od elfa. Ponadto, wśród świątecznych niespodzianek znalazły się: kalendarz Elfiego, list do Mikołaja, różne kolorowanki i fototapety. Są one do pobrania zupełnie za darmo!
ja zawszę piszę : dobra widzę że nie chcesz więcej ze mną pisać , paa ;* haha , i zawsze działa, koledzy odp : NIE CZEKAJ ! ja chcę ; *. Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Co napisac chłopakowi żeby odpisał?
Kontakt z Idolem na portalu to nie tylko gwarancja super przeżycia i pamiątki na całe życie. To przede wszystkim możliwość osobistego zadania własnych pytań. I duża szansa, że on – nasz Idol – również uzna rozmowę za ciekawą i nas zapamięta. Wiele osób – tych zagorzałych Fanów – właśnie o tym wiedzieć jak można spróbować to osiągnąć? Oto kilka Opowiedz jaki wpływ miał on i jego dokonania na Ciebie Wiele osób ma jakąś historię związaną z idolem – warto mu ją w skrócie opowiedzieć. Może w jakiś sposób zmienił wasze życie, czegoś nauczył, do czegoś zmotywował? Być może odważyliście spełniać marzenia i teraz częściej się uśmiechacie – otwarcie mu o tym opowiedzcie i podziękujcie za to. Z pewnością będzie mu bardzo miło i poczuje, że jego praca ma sens. Czasem nawet zdarza się, że osoby publiczne cytują niektóre wypowiedzi swoich fanów, co potwierdza, że te spotkania są dla nich Podziękuj za występ/publikację/etc. i przeżycia/nauki jakich dostarczyłyPodczas spotkań z Idolami można przekazywać sobie nawzajem dużo pozytywnej energii. Jednym ze sposobów jest okazanie wdzięczności. Możemy podziękować za dokonania, mówiąc, jak wiele dla nas znaczą i jak nas zmieniły. Czasem jest to konkretne wydarzenie jak wygrana walka w przypadku zawodnika, a czasem nieoczekiwane wydarzenie, np. przypadkowa akcja ratunkowa w górach. Wszystkie te sytuacje, które utwierdzają nas w przekonaniu, że nasz idol jest osobą godną naśladowania i Pokaż prawdziwe zainteresowanie jego osobąCzasami idole mówią bardzo ciekawe rzeczy, kiedy wyjdzie się trochę poza ramy sztampowej, powierzchownej rozmowy. Jeśli do tej pory nie przyszło Ci to na myśl – warto obserwować jego poczynania w mediach społecznościowych, żeby być na bieżąco. Jeśli zobaczysz, że pracował ostatnio nad nowymi projektami, może uchyli Ci rąbka tajemnicy? Jeśli kupił psa – zapytaj czy psoci. Pokaż, że się nim interesujesz i chcesz wiedzieć, co u niego słychać poza godzinami Zadaj pytania, które od zawsze Cię nurtująA może ciekawią Cię pewne rzeczy, na które nigdzie nie było odpowiedzi? Lub byłyby krępujące do poruszenia na forum? Indywidualna rozmowa z Idolem, na osobności jest najlepszą sposobnością do tego, żeby zadać nurtujące nas pytanie. Nigdzie indziej nie znajdziesz wiarygodniejszego źródła. Nie ma co się bać, że pytanie będzie nie na miejscu, bo Bohaterowie są naprawdę bardzo wyrozumiali i niezwykle otwarci a jeśli nie będą chcieli zdradzić jakichś szczegółów ze swojego życia, zwyczajnie na nie Pobaw się w dziennikarzaPrzyłóż się trochę do tej rozmowy. Poza okrzykiem „Uwielbiam Pana!” (który zresztą jest bardzo potrzebny i miły!) miej coś do powiedzenia. Okażesz w ten sposób szacunek Idolowi, a przy okazji będziesz się czuć swobodniej, mając w zanadrzu pytania które możesz (ale nie musisz) zadać. Spróbuj uniknąć pytań, które zostały zadane już wiele razy. A jeśli mimo wszystko na nie się zdecydujesz – spróbuj im nadać jakąś nietypową lub żartobliwą formę. Możesz wybrać sobie jakiś element (Czy ta piękna suknia na przedwczorajszej premierze to był pierwszy i jedyny wybór?) i zaskoczyć gwiazdę tym jak detalicznie śledzisz jej WyluzujPrzede wszystkim bądź sobą i nie zastanawiaj się za bardzo jak masz się zachować, nie próbuj wyreżyserować całej rozmowy i nie ucz się pytań na pamięć. Bądź taktowny, resztę pozostaw instynktowi i rozwojowi sytuacji. Można żartować, śmiać się i być spontanicznym, prawdziwym. Dzięki temu rozmowa będzie przyjemnością dla obu stron a Idol będzie widział przed sobą fana, który nie udaje. Dzięki temu sam chętniej się otworzy. Powodzenia!Przejrzyj listę naszych Bohaterów i przekonaj się z kim chciałbyś porozmawiać:
Jest kilka możliwości, podpowiadających, jak napisać ogłoszenie o pracę. Można skorzystać z szablonów, dostępnych w sieci. Większość z nich jest darmowa, inne wymagają uiszczenia opłaty. Z reguły nie jest wysoka, a pozwala dopasować ogłoszenie do indywidualnych wymagań. Pisaliśmy m.in. Jak zacząć pracę w HR.
Przeczytaj, jeśli nie chcesz narażać się na śmieszność. Telefony, komputery, SMS-y, maile, wideorozmowy, Facebook – jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu możliwości kontaktowania się ze sobą. Wystarczy wybrać interesującą nas formę i nic tylko rozmawiać i korespondować. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to spore ułatwienie. Pamiętam wspomnienia mojego dziadka, który opowiadał o swojej młodości. Wtedy do wyboru była rozmowa w cztery oczy, a kiedy było to niemożliwe – nadzieja, że wysłany list dojdzie do adresata. W porównaniu do mnie, nie miał łatwo. Ale czy miał gorzej? Im bardziej się nad tym zastanawiam, tym większe mam wątpliwości. W jego czasach wyznania miłości napisane odręcznie na cudem odnalezionej kartce papieru błądziły gdzieś po kraju nawet tygodniami. Na odpowiedź trzeba było jeszcze dłużej czekać. Dzisiaj wygląda to nieco inaczej, a uzmysławiam to sobie za każdym razem, kiedy zostaję zbombardowany wiadomościami typu „co robisz?”, „o czym myślisz?”, „nie odpisałeś na SMS-a sprzed 3 minut, co się z tobą dzieje?” itp. Błyskawiczny kontakt może być sporym ułatwieniem, ale raczej nie błogosławieństwem. Niejedna relacja międzyludzka rozleciała się przez niewinne 160 znaków. Nie chcę zaklinać rzeczywistości i twierdzić, że wina leży po obydwu stronach. Najczęściej to właśnie Wam, kobietom, brakuje cierpliwości i wyczucia. Chcecie wiedzieć wszystko o wszystkim i jak najszybciej. I wiecie jaką mam dla Was radę? Wyluzujcie. I zastosujcie się do skróconego poradnika pisania SMS-ów do faceta. Twój wybranek i Wasz związek będą Ci za to wdzięczni. TO TYLKO SMS Czas przypomnieć sobie podstawowe fakty. Jak podaje Wikipedia, SMS to usługa przesyłania krótkich wiadomości tekstowych w cyfrowych sieciach telefonii komórkowej. Jasne? SMS to nie smycz, ani bat na faceta. To nie okazja, by go kontrolować, wymuszać wyznania i zeznania. To nie fundament Waszego związku, a jedynie poboczna i najmniej istotna forma Waszego kontaktu. Nie jest zamiennikiem rozmowy w cztery oczy. Każdy mężczyzna woli Twoje prawdziwe emocje, niż rzucone przypadkiem „:)” czy „:(„. Często o tym zapominacie. NIE NARZUCAJ SIĘ Są takie chwile, kiedy okoliczności nie sprzyjają bezpośredniemu kontaktowi. Wtedy SMS może okazać się zbawienny. Może, ale nie musi. Kobiety mają słabość do zasypywania swoich wybranków wiadomościami najróżniejszego typu. Większość z nich nie niesie za sobą żadnej treści, ale nie o to Wam przecież chodzi. Chcecie podkreślić swoją obecność. I stąd dziesiątki wiadomości każdego dnia. „Wstałeś?”, „co robisz?”, „jem obiad, a ty?”, „smutno mi...”, „odezwij się wreszcie”, „dlaczego milczysz? znalazłeś sobie inną?”, „dobranoc”, „napisałam dobranoc, więc mógłbyś się odwdzięczyć!”, „nie życzysz mi dobrej nocy?”. Litości. BĄDŹ CIERPLIWA Wyobraź sobie, choć wiem, że będzie to trudne, że każdy wolny człowiek robi co chce i kiedy chce. Być może łączy nas uczucie, które pozwala Ci myśleć, że stałaś się strażniczką moich myśli i czasu, ale nie ma aż tak dobrze. Czasami nie mam możliwości albo ochoty, aby odpisać. Nie mogę, nie potrafię, nie wiem jak, nie przykładam do tego większej wagi. Mam prawo. To nie oznacza, że o Tobie zapomniałem, zdradzam Cię na boku, albo jestem skończonym chamem. Po prostu tak wyszło. Nie oczekuj więc, że kiedy Ty akurat masz czas i wenę, ze mną jest dokładnie tak samo. Nigdy nie podpisywałem zobowiązania, że będę reagował na każdą Twoją SMS-ową zaczepkę w 15 sekund. STRESZCZAJ SIĘ Jak sama nazwa wskazuje, SMS to skrót od SHORT message service. Kluczowy w tym momencie wyraz podkreślam nie bez powodu. Short, czyli krótko, zwięźle i na temat. To nie jest substytut szczerej rozmowy o życiu i emocjach, ale sposób na przekazywanie krótkich i konkretnych informacji. Nie dziw się więc, że robi mi się słabo, kiedy zapychasz mi skrzynkę elaboratami, w których aż roi się od treści, wielokropków, insynuacji, podtekstów itp. rzeczy. Przykro mi, że to ja, jako facet, mam czelność pouczać Cię w tej kwestii, ale takie sprawy załatwia się bezpośrednio. Chcesz się wygadać – zadzwoń lub przyjdź. Żaden mężczyzna nie będzie wiedział, jak na coś takiego zareagować. Wystarczy „<3” czy może powinienem się odwdzięczyć tekstem na kolejnych 15 wiadomości? ZNAKI ZAKAZANE W tym momencie przyznam się do pewnej męskiej ułomności. Otóż, mamy problem z czytaniem między wierszami i nie zawsze potrafimy odczytywać emocje z emotikonów. Postaraj się ich unikać, aby przekaz był jak najbardziej zrozumiały. Czasami naprawdę mam wątpliwości co oznacza „:o)”, „?_?” czy inne „:~~”. Jesteś zdziwiona, wściekła, chora, czy co? Podobnie z wielokropkiem, który nadużywacie w każdym możliwym zdaniu. Czym innym jest dla mnie krótkie „cześć”, a czym innym „cześć.......”. Co skrywasz w tych kropkach? To jakiś wyrzut sumienia w moją stronę, czy może próba bycia zalotną? Nie wiem. A jeśli muszę się wszystkiego domyślać, to nie dziw się, że nie odpisuję. SZANUJ MOJĄ PRYWATNOŚĆ Jesteśmy razem, albo chciałabyś, żebyśmy byli. Fajnie, nie mam nic przeciwko. Nie oznacza to jednak, że od momentu poznania Cię, cała reszta mojego życia straciła na znaczeniu. Wiem, że jesteście bardziej emocjonalne od nas i nic na to nie poradzimy, ale zanim zaczniesz mnie sobą zamęczać, spróbuj przewidzieć konsekwencje. Kiedy przez kilka kolejnych dni nie pozwalasz mi się wyspać, bo uznajesz, że wypada napisać „dzień dobry” o 7 rano, albo o 1 w nocy... Kiedy chcesz wiedzieć gdzie i z kim jestem, kiedy wrócę do swojego domu, co myślę i planuję... Kiedy „umilasz” mi dzień wiadomościami, które kompletnie nie nie znaczą, ale mają mi o Tobie przypomnieć – wtedy licz się z zupełnie odwrotnym skutkiem. Nie staniesz się bliższa. Prędzej zaczniesz się kojarzyć z balastem, który utrudnia mi normalne funkcjonowanie. POWIEDZ MI TO W TWARZ Zdaję sobie sprawę, że SMS-y skracają dystans i o wiele łatwiej coś napisać, niż powiedzieć, ale bądźmy dorośli. Są sprawy, które wymagają jednak odpowiedniej atmosfery i bezpośredniego kontaktu. Wyobraź sobie sytuację, że wyznajesz mi miłość w ten właśnie sposób. Odczytuję „nie mogę bez ciebie żyć, kocham cię tak mocno i tęsknię, kiedy nie ma cię obok mnie chociaż przez minutę <3 na zawsze twoja, xxx”. Fajnie, ale akurat korzystam z toalety, albo myję podłogę. Klimat zupełnie nie ten i czar prysł. Pamiętaj, że nigdy nie wiesz, czym w danym momencie zajmuje się odbiorca. A okoliczności naprawdę wiele znaczą. Już nie wspomnę o sytuacji, kiedy przez cały wieczór milczysz i obawiasz się własnego cienia, a wystarczy, że się rozejdziemy i już wypisujesz mi podobne rzeczy. Poziom przedszkola. I TAK CI NIE UWIERZĘ Być może to sytuacja ekstremalna, ale spotkałem się z nią kilkakrotnie. O podobnych przypadkach słyszałem też od innych, więc to chyba nie przypadek, ale Wasza misterna taktyka. Przykładowa sytuacja – zapraszasz mnie na imprezę do znajomych. Okazuje się, że w danym terminie nie mogę, bo mam już jakieś poważne zobowiązania w tym czasie. Są rzeczy ważne i ważniejsze, nie przeskoczę tego. Jeszcze to nadrobimy. Co robi zdruzgotana kobieta? Pisze SMS-a do przyjaciółki. „Odmówił... Chyba jednak nie traktuje mnie poważnie. Ja go tak kocham, a on mnie unika... Czuję się zraniona, bo myślałam, że mogę na nim polegać... Chyba się zabiję :((„. Dziwnym trafem wiadomość ląduje w mojej skrzynce odbiorczej. Za chwilę kolejne piknięcie i... „to nie było do ciebie, sorry”. Co za zbieg okoliczności! Tak niewiarygodny, że chyba uznam go za szantaż moralny i raczej nic sobie z niego nie zrobię. Żenujące. TEKSTY, KTÓRYCH POWINNAŚ UNIKAĆ „Co robisz?” - może wypadałoby bardziej subtelnie? Jeśli to istotne, sam Cię o tym poinformuję. „Nie odpisałeś mi...” - widocznie nie miałem ochoty, czasu, inwencji. Nie rób mi wyrzutów. „Jak chcesz...” - zrozumiałem, że masz inny pogląd na daną sprawę, ale nie wpędzaj mnie w poczucie winy. „KCB i wgl” - gimnazjalny klimat sprawia, że nawet wyznanie miłości nie robi na mnie wrażenia. I wgl. „Odezwij się...” - jak powinienem odpisać? Cokolwiek czy coś konkretnego? „Gdzie jesteś? Z kim?” - wytłumaczenie: patrz punkt 1. „...” - ten znak symbolizuje więcej, niż tysiąc słów, ale uwierz, że męska głowa jest zbyt mała, by zrozumieć. O co tak naprawdę mi chodzi? Zrozum wreszcie, że SMS ma swoje konkretne przeznaczenie. To przekazywanie informacji lub w skrajnych przypadkach – podtrzymywanie kontaktu. Obserwuję jednak, że dla niektórych stał się wystarczającym substytutem spotkania i rozmowy. Niektóre związki rozgrywają się wyłącznie na tej płaszczyźnie. „On mnie nie kocha, bo nie odpisał :(„ - jeśli masz podobne wątpliwości, to może wypadałoby zapytać prosto z mostu (byle realnie), albo przestać interpretować niewiele znaczące literki w telefonie lub ich brak? Wyznaję prostą zasadę – unikaj wiadomości, które wydają Ci się tak mało znaczące, że nie poruszyłabyś ich w rozmowie telefonicznej lub tradycyjnej. Albo są zbyt istotne, by obdzierać je z osobistego kontaktu. Faceci mają na tym punkcie alergię i uwierzcie – wszyscy mamy podobne wątpliwości. Nie wygłupiaj się więc i pisz konkretnie, albo... zamęczaj swoją koleżankę, która ogarnia temat i nie będzie miała Ci tego za złe. Grzegorz Lawendowski Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia .